Wśród brytyjskich polityków trwa dyskusja, czy uznać prześladowania chrześcijan i innych mniejszości religijnych w Iraku i Syrii za ludobójstwo.
Rząd sprzeciwia się wydaniu deklaracji w tej sprawie twierdząc, że powinny to zrobić międzynarodowe instytucje sądownicze. Taka deklaracja pociągałaby za sobą poprawki w prawie imigracyjnym, które ułatwiałyby członkom prześladowanych przez ISIS grup religijnych uzyskanie azylu w Wielkiej Brytanii. Tego właśnie boi się konserwatywny rząd i dlatego instruuje członków swojej partii, by głosowali przeciw.
Członkowie Izby Lordów będący inicjatorami uchwalenia rezolucji uznającej przestępstwa popełnianie przez ISIS za ludobójstwo przypominają, że brytyjski minister spraw zagranicznych wielokrotnie wyrażał niezadowolenie tym, że w swoim czasie opóźniano podjęcie takiej decyzji w przypadku Bośni i Rwandy. Zarazem zauważają, że oficjalne użycie terminu „ludobójstwo” znacznie przyśpiesza reakcję wspólnoty międzynarodowej, jak to miało miejsce w przypadku Jugosławii czy Kambodży. Członek Izby Lordów Helena Kennedy tak uzasadnia swoje poparcie dla projektu rezolucji: „Świadectwa jazydek uwięzionych przez ISIS przeszywają serca. Opisują one zarzynanie setek mężczyzn i chłopców, porwania kobiet i dziewcząt gwałconych miesiącami, traktowanych przez bojówkarzy ISIS jak zwierzęta. Niektóre z dziewcząt mają zaledwie 8-9 lat” – dodała parlamentarzystka. Głosowanie w Izbie Lordów zaplanowano na dzisiaj.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.