Od nich wszystko w naszej diecezji się zaczęło, bo tak naprawdę to benedyktyni, kanonicy regularni i norbertanki byli pierwszymi misjonarzami naszych ziem. Dziś, jak czytamy w uchwałach 43. synodu płockiego, przez osoby konsekrowane ma przyjść odnowa naszego Kościoła diecezjalnego.
To był dobry rok dla zakonów
s. Ancilla, pasjonistka
– W tym roku bardzo dużo osób przychodziło na comiesięczne czuwanie do naszej kaplicy w domu macierzystym zgromadzenia, przy ul. Sienkiewicza w Płocku. O wiele więcej niż w latach ubiegłych. To był dla nas znak, że łaska Roku Życia Konsekrowanego naprawdę działa, że ludzie szukają zakonów, ich miejsc modlitwy. Zawsze budujące dla mnie jest każde dobre słowo, pozdrowienie i uśmiech, który spotyka się na ulicy. To wsparcie dają mi również moi uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 17. To prawda, że jestem ich katechetą, ale oni traktują mnie też jak przyjaciela, trochę jak „drugą mamę”. Jako pasjonistka wiem, że muszę być przy tych wszystkich krzyżykach moich uczniów. I to daje mi szczęście.
s. Anuncjata, misjonarka Krwi Chrystusa
– Na pewno był to potrzebny rok. Było o wiele więcej spotkań, można się było zastanowić, o co tak naprawdę chodzi w życiu konsekrowanym. Zawsze jest w nas jakaś skłonność do rutyny, gdy jest się siostrą 15 czy 20 lat. Ten rok mieliśmy po to, żeby odnowić tę łaskę powołania. Postawiony był też akcent na współpracę między zakonami. Powstała scholka międzyzakonna. Chcemy spotykać się niezależnie od tego, czy będzie okazja pośpiewać.
s. Irena, szarytka
– Rok Życia Konsekrowanego upłynął mi w uświadamianiu sobie każdego dnia, że jestem tylko i wyłącznie dla Pana Boga. Myślę, że to dobrze, iż więcej mówiło się ostatnio o zakonach i zgromadzeniach, bo nawet nasze rodziny, chociaż to bliscy, to tak do końca nie wiedzą, jak my żyjemy. Niedawno mały chłopiec z mojej rodziny zapytał mnie: „Ciociu, dlaczego wszystkim mówi się »Dzień dobry«, a tobie »Szczęść Boże«?”. Wytłumaczyłam mu, że jestem wprawdzie siostrą jego babci, ale trochę inną osobą, poświęconą Bogu. Jako zgromadzenie mogliśmy też dawać świadectwo w czasie pielgrzymki do Częstochowy. Dla nas, płockich szarytek, szczególnym czasem było też śmierć s. Henryki, która przez całe życie zakonne poświęciła się ubogim.
s. Radosława, siostra Matki Bożej Miłosierdzia
– Dla mnie ważny jest każdy 2 lutego nie tylko jako Dzień Życia Konsekrowanego, ale także jako rocznica moich ślubów zakonnych. Wracam więc do chwili mojego oddania się Bogu, dziękuję Mu, że mnie wybrał, i proszę o wytrwanie w Jego miłości, miłosierdzie dla mnie i świata. Pamiętam, że gdy rozpoczynały się obchody Roku Życia Konsekrowanego, to wiele osób ze zdumieniem odkrywało bogactwo charyzmatów, które kryją się w zakonach. Było wiele życzliwości i serdecznej uwagi zwróconej właśnie na nas. To było bardzo potrzebne i pokrzepiające. Dla mnie był to rok umocnienia w powołaniu, że każda chwila, kiedy służę, wszystko spełniam z Jezusem, jest niesieniem miłosierdzia Bożego do świata.
s. Wiesława, służka
– Praktyką naszego zgromadzenia w Roku Życia Konsekrowanego było codzienne odnawianie ślubów. To mnie bardzo umocniło, bo najważniejszą chwilą każdego dnia dla siostry zakonnej jest zjednoczenie z Jezusem w Komunii św., a także z drugim człowiekiem, choćby była to trudna osoba. Mój czas oprócz modlitwy dedykuję teraz pracy w kuchni. Dawniej była to praca w katechezie, m.in. w Skępem i Żurominie. Dziś pracuję w domu, gotuję dla sióstr, i chcę, aby im smakowało, aby moja praca przyniosła jakieś dobro wspólnocie. I ciągle odwołuję się do ślubów złożonych Jezusowi. Uświadamiam sobie, Komu się poświęciłam i proszę o głębsze zjednoczenie z Nim w zwyczajnym, codziennym życiu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.