Jako dziecko w Piśmie Świętym widziałem coś, przez co przebrnąć się nie da. Ogromna, opasła księga. – Przecież nikt nigdy tego nie przeczyta!
Potem były maleńkie, ilustrowane pięknymi zdjęciami książeczki, pełne biblijnych, mądrościowych cytatów, wręczane mi przez babcię przy lada okazji. „Perełki Słowa” – chyba jakoś tak się nazywała ta seria. A może się mylę? Bo przecież taki sam tytuł nosił cykl tekstów ks. Tomasza Horaka (można go znaleźć tutaj).
Studia były „czasem opowieści”. Jung, Propp, Campbell – może to i mało biblijne towarzystwo, ale wczytując się w ich prace i teorie, raz po raz uświadamiałem sobie, że jedną z tych rzeczy które wyróżniają nas jako ludzi, jest zdolność, czy też potrzeba snucia opowieści. Fascynujących, zajmujących historii. A Stary i Nowy Testament są ich przecież pełne.
Ale niedawno i to zaczęło się zmieniać. Scena. Jedna biblijna scena. A czasem nawet tylko jej ilustracja. I to wystarczy, by coś we mnie poruszyć.
Taką sceną jest np. ta opisana w 1 Księdze Samuela. Anna żarliwie modli się przed obliczem Pana o potomka. „Mówiła tylko w głębi swego serca, poruszała wargami, lecz głosu nie było słychać”.
Kapłan Heli był przekonany, że kobieta jest pijana. Tymczasem ona modliła się w tak niezwykły, intensywny sposób. Może to jest właśnie biblijny klucz do modlitwy? Iść w niej na całość. Ni to milczeć, ni mówić. Po prostu modlić się, ale tak by działo się to przede wszystkim w duszy, w głębi serca...
Gdy idzie o ilustrację, to jest nią linoryt (a właściwie dwa) autorstwa Lidii Kwiatkowskiej, ukazujące Chrystusa w czasie drogi krzyżowej. Wiszą w naszej redakcyjnej kaplicy jako II i III stacja drogi krzyżowej.
Krzyż to ciężar. Symbol cierpienia, męczeństwa, zła, jakie się dokonało. Tymczasem u Kwiatkowskiej wygląda tak, jakby był on dla Jezusa oparciem, pocieszeniem, czymś, do czego można przylgnąć.
Jest więc tu raczej znakiem wiary! Tym, co może nam ona dać, jeśli tylko jesteśmy w stanie uwierzyć.
Jesteśmy?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.