O duszpasterstwie bez rewolucyjnych zapędów, malejącej liczbie dzieci pierwszokomunijnych i marzeniach duszpasterza z ks. Edmundem Podzielnym, proboszczem parafii katedralnej, rozmawia ks. Tomasz Horak.
Sam jestem proboszczem. Obserwuję wyludnianie się mojej parafii i całej okolicy. Jak wygląda demografia w Opolu, w katedralnej parafii?
Duży procent parafian stanowią emeryci. Coraz mniej młodych – liczba dzieci komunijnych od czasu mojego przyjścia zmalała o jakieś 40 procent! Liczbę parafian mogę tylko szacować według danych urzędu skarbowego – bo podatki płacimy od liczby mieszkańców parafii. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat zmniejszyła się o około tysiąc osób. Rocznik diecezjalny z roku 2010 podaje liczbę ponad 14 tys. parafian.
Katedra to nie tylko parafialna codzienność, ale też wydarzenia diecezjalne. Czy obie te sfery nie kolidują ze sobą?
Na ogół nie. Z góry wiadomo o wydarzeniach diecezjalnych, które przecież wpisując się w cykl świąt, stanowią ramy także parafialnego przeżywania liturgii. Wszystkie sprawy na styku parafialno-diecezjalnym omawiamy wcześniej z ordynariuszem. Tak było z abp. Nossolem, tak samo jest z bp. Czają. Z oboma zawsze był i jest dobry kontakt.
A jak w parafii?
Ludzie są dobrzy i życzliwi. Ale przecież wokoło są inne parafie i kościoły. Migracja pomiędzy nimi powoduje, że nie wszyscy parafianie czują się zadomowieni w katedrze. Wydaje się, że część zadomowiła się w innych kościołach. Jest trzon ludzi związanych z parafią. Ale jest też spory procent, owszem, praktykujących, ale niezwiązanych na dobre i na złe z katedrą.
To jedna z bolączek proboszcza – wspólna dla wielu miejskich parafii. Bez wątpienia są także inne trudne sprawy…
Boli mnie to, że jest znaczny procent rodzin bez ślubów sakramentalnych. Część z nich nie ma nawet cywilnego ślubu – a to już jest uderzenie w stabilność całego społeczeństwa. Owszem, chrzczą dzieci, ale jeśli rodzice nie przyjmują sakramentów, to i związek z parafią jest słabszy. Brak udziału w niedzielnej Mszy św. zrywa resztki tych więzi, a i dzieci wyrastają w atmosferze pozbawionej sakramentów.
Co boli Cię, jako księdza, szczególnie?
Jest taka sprawa. Brak powołań. Katedra stanowi w diecezji ośrodek życia kapłańskiego. Tyle tu uroczystości, w centrum których jest tajemnica kapłaństwa, stąd wysyłani są młodzi księża, tu dziękują Bogu jubilaci. Modlimy się o powołania, modlitwa musi przynieść swój owoc. Ale tak po ludzku cieszyłby się człowiek, gdyby był jakiś ksiądz z parafii. Owszem, był. Za moich czasów były jedne prymicje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.