Powietrze było gęste od agresji. Podnieśli kamienie i zaczęli rzucać ze wściekłością. Wiedzieli swoje: nawałnice są skutkiem czarów i żaden katolik nie będzie im wmawiał, że jest inaczej.
Krew
2 lutego 1990 roku Benedict ruszył, by zawieźć chore dziecko swej siostry do lekarza w Thohoyandou. Około 7.30 wrócił do Mbahe. Samochód gwałtownie zahamował. Drogę zablokowały ogromne kłody. Nauczyciel wysiadł, by usunąć przeszkodę, a wówczas zza drzew wypadł tłum. Młodzi i dorośli. Zaczęli krzyczeć, przeklinać. W stronę Benedicta posypał się grad kamieni. Zakrwawiony pobiegł przez boisko do piłki nożnej. Schronił się w mieszkaniu sąsiadki, ale widząc, że tłum nie odpuści, nie chcąc narażać kobiety na zemstę rozwścieczonej gawiedzi, wyszedł przed dom.
Z tłumu wybiegł mężczyzna. Trzymał w ręku knobkerrie – drewnianą metrową pałkę z ciężką zaokrągloną głownią. Benedict zdążył zawołać: „Boże, w Twoje ręce powierzam ducha mego”. Otrzymał śmiertelny cios w głowę. Ze zmiażdżoną czaszką osunął się na ziemię. Napastnicy wylali na jego głowę wiadro wrzącej wody.
Powietrze było gęste od agresji. Do tego stopnia, że przerażony przedstawiciel policji, który przybył na miejsce, przez wiele godzin nie wychodził z samochodu. Choć po czasie wiele osób zostało aresztowanych, gdy sprawa trafiła do sądu, wszyscy zostali uniewinnieni. Z braku dowodów.
Na uroczystą Mszę św. pogrzebową, którą odprawiono 10 lutego 1990 roku, przybył ogromny tłum. Celebransi włożyli czerwone szaty. Byli przekonani, że żegnają męczennika, współczesnego „Szczepana”. Proces beatyfikacyjny Benedicta Daswy zakończył się 2 lipca 2009 roku. Nuncjusz apostolski w RPA abp James Patrick Green przekazał liczącą 850 stron dokumentację do Watykanu.
– Widzę wyraźnie, że nadchodzi era nowych męczenników. I to nie tylko w krajach islamu. Zaczyna się czas oczyszczenia: nadchodzi era męczenników – wyjaśnia o. Daniel Ange, członek benedyktyńskiej wspólnoty Matki Bożej Ubogich, niestrudzony ewangelizator. – Żyjemy w czasach ostatecznych, bez wątpienia. Ci którzy prześladują Kościół i próbują Go zniszczyć, nie zdają sobie sprawy, że im bardziej Go tłamszą i niszczą, tym mocniej wybucha On łaskami Ducha.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.