Aż 6 republikanów startujących w prawyborach przed przyszłoroczną kampanią prezydencką w USA to katolicy.
Jest to rekord w historii Stanów Zjednoczonych, gdzie do tej pory był tylko jeden prezydent katolik, demokrata John F. Kennedy. Oprócz niego jedynie dwóch katolików, również demokratów, ubiegało się o urząd prezydenta, w tym obecny sekretarz stanu John Kerry. Wśród obecnych republikańskich kandydatów, dwóch należących do Kościoła katolickiego, uważanych jest za faworytów wyborów prezydenckich w 2016 roku. Są to były gubernator Florydy Jeb Bush i senator z tego stanu Marco Rubio.
Od lat 80. systematycznie wzrasta ilość katolików wśród republikanów starających się o nominację w wyborach prezydenckich z ramienia swojej partii. Jest to odzwierciedleniem zmian, które zachodzą w amerykańskiej polityce, gdzie w przeszłości katolicy w większości głosowali na demokratów. Partia Republikańska staje się w związku z tym coraz bardziej „katolicka”. W obecnej Izbie Reprezentantów zasiada aż 69 republikanów przyznających się do katolicyzmu. Liczba ta podwoiła się w ciągu ostatnich sześciu lat. Katolikami są przewodniczący Izby Reprezentantów John A. Boehner z Ohio i szef republikańskiej większości Whip Steve Scalise z Louisiany. Jak na razie tylko jeden spośród 5 ubiegających się o nominację demokratów jest katolikiem. To były gubernator Maryland Martin O’Malley.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.