Sztuka otwierania oczu

Siostry „z Lasek”. Dla niewierzących, zbuntowanych, zadeklarowanych lewicowców, dla poranionych, pogubionych i tych, których życie nie rozpieszcza, furta przy Piwnej 9/11 zawsze jest otwarta.

Reklama

Osobom z białymi laskami niełatwo jest pokonać wyboisty bruk placu Zamkowego i Starego Miasta. Ale do klasztoru sióstr franciszkanek Służebnic Krzyża na ul. Piwną trafiają bezbłędnie. W kościele św. Marcina mają swoje duszpasterstwo i duszpasterza ks. prałat Andrzeja Gałkę, który w ostatnią niedzielę miesiąca o godz. 11 odprawia Mszę św. w ich intencji, a po niej zaprasza do klasztoru na wykład i agapę. U sióstr czują się jak w domu. Nikt, tak jak one, nie potrafi pocieszyć, kiedy jest źle i pomóc „się pozbierać”, kiedy życie zdaje się rozsypywać.

Niezłomna hrabianka

Od ponad 100 lat siostry franciszkanki Służebnice Krzyża pomagają „niewidomym na duszy i ciele”. Takie zadanie postawiła przed zgromadzeniem jego założycielka sługa Boża matka Elżbieta Róża Czacka. Miała 22 lata, gdy straciła wzrok. To cierpienie odczytała w duchu wiary: jako misję niesienia pomocy niewidomym. Najpierw od nowa uczyła się żyć, potem odbyła podróże po Europie, skąd przywiozła dobre wzorce opieki nad ludźmi niewidomymi i najnowsze osiągnięcia w tej dziedzinie. Od 1908 r. wcielała je w życie w Warszawie, później zaś w domu macierzystym zakonu i zakładzie dla niewidomych w Laskach. Opracowała polską wersję alfabetu Braille’a i system kształcenia, który pozwalał osobom ociemniałym zdobyć wykształcenie, stać się samodzielnymi i niezależnymi finansowo.

– Od początku w Laskach nie stawiano na opiekę nad niewidomymi, ale na taką z nimi pracę, by stali się ludźmi jak najbardziej aktywnymi, zaradnymi, by wzięli los we własne ręce. Są przecież tacy sami jak my, tylko pozbawieni jednego ze zmysłów – tłumaczy s. Maria Krystyna Rottenberg FSK z Ośrodka Ekumenicznego „Joannicum” im. Jana XXIII. Teraz w bursie przy klasztorze na ul. Piwnej mieszkają niewidome studentki i kobiety, które przyjechały do Warszawy szukać pracy. Znajdują ją też w samym klasztorze – jak niewidoma organistka Małgosia, i w Laskach, ucząc w szkole. U sióstr na Piwnej stołują się niewidomi, mieszkający lub pracujący w pobliżu klasztoru. Tych starszych i schorowanych franciszkanki odwiedzają w domach. Wielu z nich korzysta z Biblioteki Książki Mówionej, oferującej rekolekcje i książki nagrane na kasetach, płytach CD i w formacie MP3. Chociaż ciągle są jeszcze czytelnicy, którzy wolą „czuć pismo pod palcami”, oferta brajlowskich pozycji jest niewielka.

– Pismo Święte w brajlu zajmuje cały regał: 55 opasłych tomów. Dla dzieci pierwszokomunijnych wydajemy modlitewniki, ale one też nie mieszczą się w torebce – mówi s. Ludmiła Krajnik FSK z duszpasterstwa niewidomych. Z użycia wychodzi już metalowa brajlowska tabliczka, na której rysikiem nakłuwało się literki. Posługują się nią jeszcze podopieczni sióstr franciszkanek w ośrodkach misyjnych: w Indiach, na Ukrainie, w Rwandzie i RPA. Tam też siostry prowadzą szkoły i zakłady opieki dla niewidomych, oparte na tych samych zasadach co Laski. Opiekują się niewidomymi dziećmi, towarzysząc im w rozwoju i pomagając się usamodzielnić.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7