Zapatrzeni w Maryję

Wchodzących na parafialny teren na Stegnach, szczelnie otoczony kilkudziesięcioma wieżowcami, wita… pianie koguta. Ale to z pewnością nie ten, który obwieszczał, że św. Piotr wypiera się Jezusa.

Reklama

Mazowieckie ślady

Zakon, którego początki związane są z Mazowszem – pierwszy klasztor powstał i do dziś istnieje w Puszczy Mariańskiej – był pierwszym zgromadzeniem męskim na ziemiach Polski, którego założycielem był Polak. I pierwszym na świecie, którego nazwa wiązała się z przyjętym dopiero dwa wieki później dogmatem o Niepokalanym Poczęciu Maryi (1854 rok). Kilka lat później marianie zostali zaproszeni przez biskupa poznańskiego Stefana Wierzbowskiego do zakładanej przez niego Nowej Jerozolimy, dzisiejszej Góry Kalwarii, gdzie znajduje się grób założyciela.

Zgromadzenie po śmierci o. Papczyńskiego przechodziło różne etapy, łącznie z groźbą zaniku. Początkowo liczbę zakonników ograniczała surowa reguła, później także represje zaborców. Wprawdzie w II połowie XVIII wieku, za sprawą sługi Bożego o. Kazimierza Wyszyńskiego, przybyło mariańskich placówek, nawet w Portugalii czy Rzymie, ale przed rokiem 1864 zakon posiadał już tylko 55 członków w 7 klasztorach na terenie Królestwa Polskiego, a w 1908 r. w ostatnim mariańskim klasztorze w Mariampolu na Litwie pozostał przy życiu tylko jeden. Ojciec generał Wincenty Sękowski (1840–1911) kazał sporządzić dwie trumny: jedną dla siebie, drugą dla zgromadzenia.

Po raz kolejny jednak okazało się, że idee założyciela i wola Opatrzności były silniejsze od przeciągów historii. Odnowicielem marianów został Jerzy Matulewicz, profesor i wicerektor Akademii Duchownej w Petersburgu, późniejszy biskup wileński, ochrzczony i wychowany w Mariampolu, który na ręce o. Sękowskiego złożył śluby zakonne. Nowe Konstytucje bł. Jerzego Matulewicza posiadały dwie cechy: były możliwe do realizowania w ukryciu (zakonnicy bowiem zaprzestali nosić jakiekolwiek zewnętrzne oznaki swego powołania: księża przywdziali zwykłe sutanny, a bracia zakonni – strój świecki), apostolstwo zaś przystosowały do nowych potrzeb Kościoła.

Poszli na (prawie) cały świat

W 1915 r. kard. Aleksander Kakowski podarował marianom pokamedulskie eremy oraz kościół w Lesie Bielańskim. Zakonnicy pod kierunkiem bł. Jerzego Matulewicza zorganizowali tu wkrótce nowicjat, seminarium, sierociniec i szkoły, ale komuniści siłą ich wywłaszczyli w 1954 roku. Odnowiciel zakonu zadbał również o niewielki kościółek powstały z kaplicy pałacu myśliwskiego króla Jana III Sobieskiego, dziś znany jako kościół na Górce, o który do dziś troszczą się marianie. Gdy w 1927 r. umarł o. Matulewicz, zgromadzenie liczyło 319 członków w 13 domach. W okresie II wojny światowej, a potem w czasach komunizmu kilkudziesięciu marianów życiem i cierpieniem przypłaciło swoją apostolską posługę. – Dziś nasza wspólnota, choć obecna między innymi w Kazachstanie, Brazylii, Filipinach, Indiach, Stanach Zjednoczonych, Argentynie, Wielkiej Brytanii, Afryce i na wschodzie Europy, nie przekracza 500 osób. Z tego połowa to Polacy – mówi ks. Adam Stankiewicz, który kieruje także zakonnym wydawnictwem PROMIC.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama