Trzeba iść do Galilei

O wielkiej nadziei, głodzie nieba oraz życiowym pustym grobie, który prowokuje dobre działania, z ks. prof. Dariuszem Kowalczykiem rozmawia Agata Puścikowska.

Reklama

Co zrobić, by uwierzyć?

Być może wiara w wielkość naszego powołania zaczyna się od zadziwienia. Ale najważniejsze jest nie to, w co mamy uwierzyć, ale Komu. Zmartwychwstanie, życie wieczne to nie tyle jakieś piękne idee, co owoc doświadczenia bycia chcianym, kochanym przez Boga. Skoro Bóg mnie zechciał, to będzie mnie chciał przez całą wieczność. Niebo to Bóg. Wierzyć w niebo – to wierzyć Bogu.

Jak obudzić nadzieję?

Ktoś powiedział: „Mam dla was dwie dobre nowiny. Pierwsza: mamy Zbawiciela. Druga: tym Zbawicielem nie jesteś ty”. I podobnie jest z obudzeniem nadziei. Po ludzku trudno nam wyjść z egzystencjalnego grajdołka. Ale nawet nie bardzo musimy robić to samodzielnie. Jezus działa, posyła Ducha Świętego. Kiedyś, po zmartwychwstaniu, obudził w ten sposób nadzieję w apostołach. Z biedaczyn z Galilei, które niewiele rozumiały i wszystkiego się obawiały, stworzył mężów, którzy ostatecznie zwyciężyli doskonale zorganizowany świat pogański. Każdy zresztą ma własny moment, by obudzić w sobie nadzieję. Dla niektórych będzie to koniec życia, dla innych choroba, czasem jakieś dramatyczne wydarzenie. W życiu każdego człowieka pojawiają się sytuacje, które otwierają na Boga. Oczywiście możemy je wykorzystać w pełni, bądź nie.

Gdy w pełni ich nie wykorzystamy, to...

Wielu z nas pójdzie do czyśćca. Dla mnie czyściec to nie tyle czas kary, co ostatni etap otwierania się w pełni na dużą Nadzieję. Człowiek, który umiera bez nadziei, jest niezdolny do przyjęcia nieba. Czyściec będzie więc uzdalnianiem do przyjęcia nieba. Naszym problemem z pójściem do nieba nie jest to, czy jesteśmy godni (bo nie jesteśmy), lecz czy jesteśmy nieba głodni. Jeśli nie jesteśmy głodni, to nie mamy potrzeby sięgania po pokarm. W czyśćcu Bóg pobudza w ludziach wielki głód.

Kobiety pierwsze zostały poinformowane o zmartwychwstaniu. Dlaczego właśnie one?

To była naturalna konsekwencja sytuacji wcześniejszej: kobiety trwały do końca przy krzyżu. Za wyjątkiem Jana wszyscy mężczyźni rozpierzchli się przecież ze strachu. Kobiety więc otrzymały te nowinę, że Jezus żyje.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama