Papież Franciszek mianował biskupem pomocniczym archidiecezji łódzkiej ks. Marka Marczaka. Urodzony 46 lat temu w Piotrkowie Trybunalskim, po ukończeniu w 1994 r. Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi przez dwa lata był wikariuszem w parafii św. Andrzeja Apostoła w Restarzewie Poduchownym.
Następnie odbył w Rzymie studia Z teologii dogmatycznej na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim (1996-2002), uwieńczone doktoratem. Od 2004 r. wykłada ten przedmiot w seminarium i w Instytucie Teologicznym w Łodzi. Pełnił tam także posługę duszpasterską w parafii św. Doroty i św. Jana Chrzciciela. Był archidiecezjalnym duszpasterzem pracowników nauki i uczestniczył w spotkaniach kręgów Kościoła Domowego. Aktualnie jest rektorem Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi i wicesekretarzem Rady Kapłańskiej Archidiecezji Łódzkiej.
Tuż po nominacji biskupiej w rozmowie z Radiem Watykańskim ks. Marczak mówił m.in. o tym, jak ważna jest i nadal będzie w jego posłudze troska o powołania kapłańskie.
„Posłuszeństwo Bogu, który jest obecny i żywy w swoim Kościele, to chyba pierwszy, podstawowy i fundamentalny argument za przyjęciem tej nominacji, którą oczywiście po ludzku przeżywam bardzo emocjonalnie. Jednocześnie ufam, że dobry Bóg, tak ja dotychczas, także i teraz da mi odpowiednie siły do wypełniania Jego woli.
Tutaj w seminarium odkrywamy, jak potrzebna jest praca na rzecz powołań. To jest duże wyzwanie nie tylko dla naszej archidiecezji, ale w ogóle dla Kościoła w Polsce i na świecie, żeby Kościół mówił o swoim posłannictwie do ludzi, ale także zwracał się do tych, których Bóg powołuje. Bo przecież Pan Bóg posługuje się ludźmi. W tym powołaniu do kapłaństwa, a tak to było i w moim życiu, posłużył się konkretnymi osobami, które mi pomogły odkrywać moje powołanie. Myślę, że musimy to robić względem ludzi młodych także dzisiaj” - powiedział ks. Marczak.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.