Papież Franciszek chce pojechać na jeden dzień do Iraku - powiedział francuski kardynał Philippe Barbarin. Ujawnił, że pragnie odwiedzić Bagdad, a następnie udać się na północ do Irbilu, gdzie przebywają chrześcijańscy uchodźcy z Mosulu.
Arcybiskup Lyonu, który dwukrotnie przebywał ostatnio w Irbilu, wśród wygnanych przez islamistów chrześcijan z Mosulu, podkreślił, że Franciszek także chce tam złożyć tak krótką wizytę.
Mosul opanowany jest przez siły dżihadystycznego Państwa Islamskiego.
Zarys papieskiej podróży kardynał Barbarin przedstawił w środę na łamach włoskiego dziennika katolickiego "Avvenire": odlot rano z Rzymu do Bagdadu, spotkanie z władzami, następnie wyjazd na północ Iraku do Irbilu, na spotkanie z chrześcijanami wygnanymi z Mosulu, i Msza dla nich. Wieczorem papież wróciłby do Watykanu.
O pragnieniu takiej podróży Franciszek mówił podczas spotkania z uchodźcami w czasie pielgrzymki do Turcji w listopadzie. Podkreślił wówczas, że nie było to możliwe. Zdaniem kardynała z Francji nie należy jednak wykluczać, że papież podejmie decyzję o takim wyjeździe.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.