Sylwestrowa noc ma w sobie pewną dawkę nadziei na lepsze jutro. Tak jakby ta data bardziej niż inne nadawała się do przemiany życia.
Z legend i mitów na temat św. Sylwestra wiemy, że miał on zamknąć w podziemiach Watykanu smoka. Tenże z kolei miał się wydostać 1 stycznia roku tysięcznego i zniszczyć świat. Nic takiego się nie stało, a wszyscy, którzy z napięciem oczekiwali ziszczenia się fatalnej przepowiedni, cieszyli się niesamowicie, że nic złego ich nie spotkało.
Chociaż papież św. Sylwester zmarł kilkanaście wieków temu, to ten rodzaj magicznego myślenia o przełomie lat żyje do dziś i chyba ma się całkiem dobrze.
Sylwestrowa noc ma w sobie pewną dawkę nadziei na lepsze jutro. Tak jakby ta data bardziej niż inne nadawała się do przemiany życia.
Tak naprawdę każdy moment jest dobry, żeby zabić smoka, który gdzieś tam panoszy się w podziemiach naszego serca. W tym roku się nie udało? Można zaczynać od jutra!
I to jest Dobra Nowina! Nie musimy czekać na żadne szczególne okoliczności przyrody czy daty w kalendarzu. Z własnymi słabościami możemy się zmagać każdego dnia. Bóg zawsze czeka na nasze zwrócenie się do Niego i wyciągnie ręki po ratunek. Nie ma co tęsknoty za Nim zagłuszać hukiem fajerwerków czy wystrzałami szampanów.
Trwa właśnie spotkanie Taize w Pradze. Czechom przez lata reżimowe władze starały się zagłuszyć głos Boga w sercach. Materializm i ateizm odcisnęły na tym narodzie szczególne piętno. Każdy, kto miał okazję kiedykolwiek spacerować po Pradze, wie jakie wrażenie robią liczne piękne kościoły miasta zmienione w muzea czy sale koncertowe. A jednak w Czechach tęsknota za doświadczeniem nieskończonego Boga pozostała. I nie dało się załatać tej wyrwy. Dzisiaj ta iskra rozbłyska i patrzę z zaciekawieniem, co z tego wyniknie. Brat Alois mówi, że czescy chrześcijanie mają przywrócić smak życia tym, którzy szukają go i nie mogą znaleźć.
Ciekawe, jakie będą owoce tego spotkania. Raczej spektakularnego powrotu do Kościelnych ławek się nie spodziewam, ale liczę na to, że to świadectwo młodych zebranych na spotkaniu Taize pobudzi do jakiegokolwiek myślenia o Bogu i o tym, że poza naszym TU i TERAZ jest jeszcze coś więcej.
Obserwując bacznie Czechów warto zastanowić się nad swoimi sprawami. Czy w nas nie ma też tej szczególnej tęsknoty za Nieskończonym? Być może zmiana daty w kalendarzu jest dobrą okazją do tego, by przestać spoglądać wstecz, rozpamiętywać błędy i czarne karty z życia Kościoła. Tych raczej nie braknie, bo wspólnota ludzi jest naznaczona skłonnością do złego. Może warto spojrzeć prawdzie w oczy i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy naprawdę ciągle chcę godzić się na to, by smok ludzkiej słabości, nędzy, niedoskonałości czy głupoty niszczył moje pragnienie zwrócenia się ku Bogu, który naszą biedę potrafi przemienić w wieczne szczęście? Jak komuś pomaga przerzucanie kartek w kalendarzu, to nie ma problemu, ale w tym kontekście każdy dzień jest tak samo dobry.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.