W polskim rolnictwie marnuje się od 10 do 20 proc. warzyw i owoców; są one też wśród najczęściej wyrzucanych przez Polaków produktów - alarmowali we wtorek w Warszawie przedstawiciele banków żywności. Apelowali, by zamiast marnować jedzenie, dzielić się nim z innymi.
Jak mówił na konferencji prasowej w Warszawie prezes Federacji Polskich Banków Żywności Marek Borowski, w światowym rolnictwie marnuje się blisko 33 proc. upraw, w polskim - 10-20 proc. warzyw i owoców. (Czytaj też: Jabłkowy problem).
Według Borowskiego, owoce i warzywa są też wśród czterech najczęściej wyrzucanych przez Polaków produktów. "Tak nie musi być, te produkty mogą być przekazywane potrzebującym" - przekonywał.
Podkreślał, że w Polsce jest ponad 30 banków żywności, mieszczących się w największych polskich miastach. Pozwalają one na zagospodarowanie żywności na cele charytatywne. Warzywa i owoce są wtedy odbierane przez wolontariuszy od rolników i przekazywane - za pośrednictwem banków - potrzebującym.
Borowski zaznaczył, że od sierpnia jest w Polsce nadzwyczajna sytuacja w polskim rolnictwie, związana z wprowadzeniem przez Rosję embarga na część polskich warzyw i owoców.
"Na początku byliśmy przerażeni, bo ze zgłoszeń w pierwszych dwóch tygodniach wyglądało na to, że tych produktów do przekazania bankom będzie ok. 100 tys. ton (..). Okazało się, że jednak jest ich mniej" - mówił Borowski.
Jak poinformował, w ciągu dwóch miesięcy banki żywności przyjęły i rozdysponowały 6 tys. ton owoców i warzyw. Była to marchew, papryka, kapusta, pomidory, śliwki i jabłka. "Jabłka stanowią tu podstawę, bo na dziś jest to 50 proc. produktów, które przyjęliśmy" - dodał.
Do mądrego wykorzystywania żywności zachęcała też Maria Gosiewska z Federacji Polskich Banków Żywności. Mówiła, że należy stosować "politykę trzech p". "Planuj - tak, by jeść warzywa i owoce pięć razy dziennie; przetwarzaj produkty (..) i podziel się żywnością w swoim środowisku" - tłumaczyła.
O wykorzystywaniu żywności z banków mówiła z kolei Barbara Marczak z fundacji "Pomoc Potrzebującym". W ramach jej fundacji więźniowie przetwarzają warzywa i owoce, przygotowując posiłki i prowiant dla najuboższych mieszkańców warszawskiego Targówka, często dla osób starszych i niepełnosprawnych.
"Dzięki bankom mogą oni zjeść zdrowy posiłek. Bo jeżeli człowiek jest ubogi, to kupuje chleb, nie owoce i warzywa" - tłumaczyła. Zaznaczyła, że przy takiej pomocy ważne jest też to, by pamiętać o godności obdarowywanych i przeznaczać dla nich żywność dobrej jakości.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).