Wezwanie do budowania świata bardziej sprawiedliwego zabrzmiało na otwarcie drugiego dnia obrad synodalnych.
W centrum porannej dyskusji stała „Ewangelia rodziny i prawo naturalne” oraz „Rodzina i powołanie osoby w Chrystusie”. W czasie debaty wiele mówiono o trudnościach, jakie przeżywają rodziny żyjące na terenach objętych konfliktami zbrojnymi.
Ojcowie synodalni zaproponowali, by wystosować przesłanie solidarności z chrześcijańskimi rodzinami cierpiącymi na Bliskim Wschodzie. Papież Franciszek zapowiedział też, że zaplanowany na 20 października konsystorz w sprawie kanonizacji zostanie rozszerzony o problematykę bliskowschodnią. Do udziału w tym spotkaniu Ojciec Święty zaprosił wszystkich kardynałów i patriarchów, którzy będą wówczas w Rzymie. Zajmą się oni sytuacją na Bliskim Wschodzie wychodząc od wniosków wysuniętych przez nuncjuszy pracujących w tym zapalnym regionie, którzy obradowali w Watykanie w minionym tygodniu.
W kontekście przedpołudniowej debaty synodalnej kard. Fernando Filoni podkreśla, że iraccy chrześcijanie składają wspaniałe świadectwo Ewangelii rodziny.
„W Iraku rodziny zostały zmuszone do ucieczki, ponieważ postawiono im ultimatum: wyrzeczenie się wiary albo wygnanie. Myślę, że jest to piękne świadectwo wierności Chrystusowi mimo reperkusji, które ich spotykają: wypędzenie z domu, pozbawienie wszelkiego dobytku – podkreśla prefekt Kongregacji Ewangelizacji Narodów. – Kiedy byłem w Iraku, uderzyło mnie, że te rodziny pozostają cały czas zjednoczone i nawet jeśli żyły w rozproszeniu spowodowanym warunkami, to zachowały jedność. Ten aspekt jest piękny; nie tylko trwają w wierze, ale troszczą się o rodzinną jedność mimo istniejących trudności” – powiedział kard. Filoni.
„Kiedy oczekiwałam czwartego dziecka, lekarze nakłaniali mnie do aborcji. Zdiagnozowali u mnie cukrzycę i stan przedrzucawkowy. Mówili, że ciąża zagraża mojemu życiu i zdrowiu dziecka. Ja jednak urodziłam zdrową córeczkę” – mówiła na synodalnym forum Cynthia Campos z Filipin, która wraz z mężem George’em dzieliła się świadectwem życia rodzinnego. Po dwudziestu pięciu latach kariery zawodowej zdecydowali się oni na całkowite zaangażowanie w pracę stowarzyszenia „Małżeństwa dla Chrystusa”, obecnego w 163 krajach świata; uznali, że „nadszedł czas służby dla Pana”. „Ta posługa wzmacnia nasze życie rodzinne. Wspieramy szczególnie małżeństwa znajdujące się w trudnej sytuacji spowodowanej emigracją współmałżonka, a także jego śmiercią; pracujemy z ludźmi naznaczonymi separacją czy rozwodem” – mówili filipińscy małżonkowie, podkreślając, że włączenie tych osób w codzienne życie Kościoła jest bardzo ważne. Cynthia wyznała również, jak ważne jest zaufanie Bogu w codziennym życiu. Po trudnej ciąży lekarze zdiagnozowali u niej nowotwór, dawali maksymalnie pół roku życia. Przeszła operację i leczenie. I wciąż, jak podkreśliła, żyje.
Watykański rzecznik ks. Federico Lombardi poinformował, że do tej pory na Synodzie głos zabrało 70 ojców. Wachlarz podejmowanej przez nich problematyki był bardzo szeroki i zależał od konkretnego kontekstu kulturowego. Wielokrotnie poruszono m.in. problem języka, jakim posługuje się Kościół, by głosić Ewangelię rodziny.
Niektórzy z ojców synodalnych wskazali, że rodziny nie można tylko bronić, ale należy przejść do ataku. Trzeba kreatywnego, dającego nadzieję i pociągającego przekazu i świadectwa. W tym zadaniu ogromną rolę do odegrania mają media, ale też wiarygodni i przekonywujący świadkowie, którzy nie głoszą idealistycznych teorii, tylko dzielą się swym doświadczeniem życia. Mówiono również o wyzwaniach, jakie stwarza poligamia czy coraz większa niechęć ludzi do zawierania małżeństwa. Jeden z ojców synodalnych ze Wschodu poruszył temat żonatych księży. Wskazał, że życie kapłańskie często zdecydowanie dominuje tam nad małżeńskim i takie rodziny potrzebują konkretnego wsparcia.
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Życzenia bożonarodzeniowe przewodniczącego polskiego episkopatu.
Jałmużnik Papieski pojechał z pomocą na Ukrainę dziewiąty raz od wybuchu wojny.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.