Pierwszy stopień do…

Muzeum Narodowe chce wtajemniczać w masońskie rytuały. Tymczasem Kościół zabrania katolikom przystępowania do wolnomularskich lóż.

Reklama

Na wystawę wchodzi się przez drzwi w kształcie trumny. – To dlatego, że aby zostać wolnomularzem, trzeba „umrzeć” dla świata zgiełku – tłumaczy autor wystawy, prof. Tadeusz Cegielski. Sam będąc masonem, chętnie opowiada o tajemnicach masońskich lóż. Ale obowiązuje go sekret, gdy chodzi o rytuały własnej loży. Prowadzi więc do kolejnych pomieszczeń, które zaaranżowane są tak, by pokazywać kolejne stopnie wolnomularskiego wtajemniczenia. Żeby wejść do loży, trzeba nawet zapukać w rytualny sposób.

– W Izbie Rozmyślań kandydat siada za biurkiem, by napisać rodzaj testamentu filozoficznego, odpowiadając na pytanie, co chciałby uczynić dla siebie, dla ojczyzny i świata – tłumaczy prof. Cegielski, pokazując biurko z czaszką i kartką papieru. Zanim kandydat stanie się uczniem i czeladnikiem, musi się jeszcze poddać głosowaniu, a potem próbie czterech żywiołów. Gdy zostaje mu zdjęta z oczu opaska, oślepiony zostaje intensywnym światłem. W jego pierś wymierzone są zaś ostrza innych braci, na wypadek, gdyby chciał kiedyś zdradzić tajemnice swojej loży. W sali zwanej świątynią adept „sztuki królewskiej” doznaje kulminacyjnego momentu inicjacji, tzw. udzielenia światła. Tu składa również przysięgę: na Biblię, Koran lub inną świętą księgę.

– Zdajemy sobie sprawę z kontrowersji, jakie towarzyszą tej wystawie. Ale dzięki niej możemy spojrzeć za kotarę spraw, o których się często mówi, używając stereotypów i pojęć niesprawdzonych. Przekonajmy się, czym jest wolnomularstwo i czym było kiedyś – zachęcała dyrektor Muzeum Narodowego Agnieszka Morawińska, otwierając ekspozycję „Wolnomularstwo. Pro publico bono”. – To część naszej kultury narodowej. W dodatku tak istotna, że bez wolnomularstwa trudno byłoby zrozumieć historię – tłumaczy autor scenariusza wystawy, prof. Tadeusz Cegielski, prowadząc do dalszych sal.

W loży bankietowej, gdzie zbierają się masoni po każdym posiedzeniu, obowiązuje rytuał nawiązujący do musztry wojskowej. U szczytu długiego stołu jest miejsce dla mistrza loży, w gablotach – 70 pokazywanych po raz pierwszy masońskich pucharów ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie. Na ścianie portret patrona masonerii. – Może kiedyś zgodzi się nim być prezydent Bronisław Komorowski – zastanawia się Tadeusz Cegielski. I prowadzi do miejsca poświęconego lożom kobiecym i filantropii.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama