- Nie wiem, jak wyglądałoby moje życie, gdybym nie była w oazie - mówi z przekonaniem jedna z animatorek.
Z tej samej parafii co Kasia jest oazowiczka Maja Niedzielska, która tak opisuje swoje doświadczenie oaz wakacyjnych. – Kiedy pierwszy raz wyjeżdżałam na oazę, miałam sporo obaw. Dwa tygodnie, z kompletnie obcymi ludźmi, w zupełnie nowym środowisku. Jednak od tego czasu te dwa tygodnie stały się jednymi z najpiękniejszych, najważniejszych i najbardziej wyczekiwanych w ciągu roku. Wyjazdy na oazy letnie budują moją relację z Panem Bogiem, porządkują kontakty z ludźmi. Wpływają na sposób postrzegania świata – wskazuje. To dzięki rekolekcjom wakacyjnym i pracy w grupie, w parafii poznała lepiej swoje zdolności. – Tutaj zdałam sobie sprawę, że chciałabym pracować z grupą zawodowo, jako szkoleniowiec. Tutaj odkryłam, że mam ku temu predyspozycje – przyznaje Maja.
Z „foską” na co dzień
Takie młode osoby, jak Majka, Kasia i Anna doświadczyły dobrodziejstwa ruchu oazowego i na razie wiążą z nim swoją najbliższą przyszłość. Zaczynem dla innych w swoich parafiach może być także prawie 300 uczestników tegorocznych rekolekcji wakacyjnych z naszej diecezji. O ile jednak łatwo doświadczać wiary we wspólnocie, nosić „foskę” – symbolizującą „światło” i „życie”, gdy inni ją noszą, o tyle trudniej być oazowiczem na co dzień, w środowisku szkoły, na uczelni. Przed tymi trudnościami, które duchowe wzloty i zapał ewangelizacyjny zamieniają w szarą rzeczywistość, przestrzegał – i młodzież, i dorosłych – podczas dnia wspólnoty ks. Krzysztof Ruciński, moderator Ruchu Światło–Życie w naszej diecezji. Za krakowskim biskupem Grzegorzem Rysiem zwrócił uwagę na brak gorliwości, która wkrada się w kręgi Kościoła i przeszkadza w ewangelizacji.
Inny problem wiąże się z tym, jak przenieść doświadczenia oazy wakacyjnej na cały rok formacyjny. Biskup pomocniczy z Krakowa, tak mówił na spotkaniu z moderatorami odpowiedzialnymi za Ruch: „jeśli za wszelką cenę będziecie chcieli to podtrzymać, to po tygodniu umrze. Trzeba to doświadczenie rozwijać. Zachować można jedynie przez pomnażanie”. W tym roku wszyscy oazowicze mają zadanie odkrywania „Radości Ewangelii”, jakie zostało wyznaczone w haśle kolejnego roku formacyjnego.
– Papież Franciszek powiedział: Bez radości, albo nie jestem chrześcijaninem, albo jestem chory”. Chrześcijanin nie może być smutny! Czy jest taka radość ze spotkania z Chrystusem w nas księżach? Czy jest taka radość w nas animatorach? – to ważne pytania, jakie zadał oazowiczom ks. Wiesław Gutowski, proboszcz płockiej fary, i wieloletni moderator oazowy. O radości, która nie wynika z czynników zewnętrznych, ale właśnie z tego spotkania z Chrystusem, członkom Ruchu Światło–Życie przypominają teraz słowa piosenki tego roku formacyjnego. Warto ich posłuchać, nie będąc nawet oazowiczem: „Chrystusowe orędzie, obietnica uczniom dana/ Mroki duszy rozjaśnia, daje moc, by dalej iść./ Gdy otwierasz się na łaskę, która płynie ze Spotkania./ Tej radości nikt nie zdoła odebrać ci”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).