- Gdzieś w Polsce jakaś starsza pani może się modlić i ofiarowywać swoje cierpienia za księdza, który pracuje daleko w świecie. To cudowna łączność dzięki rzeczywistości Kościoła – mówi Joanna Roczyńska, inicjatorka przedsięwzięcia.
Gdy przed czterema laty po raz pierwszy organizowano akcję „Słudzy Pana, Kapłani, proszą o modlitwę”, objęła ona swoim zasięgiem teren archidiecezji gdańskiej. Dzisiaj akcja obejmuje cały kraj, a nawet świat. – Z naszymi wizytówkami byliśmy już w Nowej Zelandii i na Syberii – dzieli się pani Joanna. W tym roku zgłosiły się trzy parafie z zagranicy. – Zobaczymy, jak będzie dalej – mówi.
Dobra strona
Wychowała się we Wrzeszczu. Od dzieciństwa uczestniczyła w życiu różnych wspólnot. Najpierw była Oaza Dzieci Bożych, później „dorosła” oaza i wspólnota ewangelizacyjna. Kontakty z kapłanami zaowocowały wieloma przyjaźniami. Miłość do Kościoła i znajomość kapłańskiego środowiska spowodowały, że wraz z przyjaciółmi dostrzegła konieczność modlitwy za księży. Zrodziła się także idea stworzenia specjalnej strony internetowej, która nie tylko niosłaby z sobą treści przydatne zrozumieniu charyzmatu kapłaństwa, ale także pobudzała do modlitwy za tych, którzy przez sprawowanie sakramentów i głoszenie Słowa służą wspólnocie Kościoła. Od strony technicznej nieoceniona okazała się pomoc Rafała, męża Joanny, który jest informatykiem. Ona sama wyjaśnia, że strona ma sześciu „ojców założycieli”. Trzech, których zaprosiła do działania, i trzech innych, którzy jej zdaniem niezwykle potrzebowali modlitewnego wsparcia. – I jednych, i drugich trzeba zaopatrzyć modlitwą. Zarówno tych, którzy mieli trudności, jak i tych, którzy są wspaniali – akcentuje.
Internet to nie wszystko
Twórcy strony mają świadomość, że jest wiele osób, które swoją modlitwą mogą wspomagać kapłanów. – Ludzie mają hojne serca, są w stanie wiele zrobić dla księży. Na kapłanach zależy zwłaszcza tym, którzy są blisko Kościoła – mówi Joanna. Nie wszyscy jednak korzystają z internetu. Nie wszyscy też są gotowi na to, żeby modlić się za jakiegoś księdza przez całe swoje życie. – Chcieliśmy zagospodarować tych ludzi. Wymyśliliśmy więc coś, co miało być taką pigułką – opowiada. Postanowili dotrzeć do parafii. Dostrzegli, że doskonałą okazją do tego będzie Wielki Czwartek. Sporządzili wizytówki, na których znajdą się imiona kapłanów, oraz rok, w którym przyjęli oni święcenia. Na stole leży zadrukowany maczkiem gruby plik kartek formatu A4. To nazwiska wszystkich polskich kapłanów. – W Polsce jest ich ok. 33 tys. Trzeba ręcznie wypisać kilkadziesiąt tysięcy wizytówek. Robi to 40 osób – relacjonuje organizatorka akcji. Do autorów przedsięwzięcia zgłaszają się przedstawiciele parafii. Najczęściej proboszczowie lub wikariusze. Zdarzają się także osoby świeckie. Organizatorzy podkreślają jednak, że świeccy mogą zgłosić parafie do udziału w akcji jedynie za aprobatą swojego proboszcza.
50 tysięcy modlitw
W ubiegłym roku przygotowano 50 tysięcy wizytówek. Ponieważ to więcej niż liczba polskich księży diecezjalnych i zakonnych, organizatorzy dodali także imiona wszystkich katolickich biskupów świata. Wizytówki zostały rozdane, a żadna z nich nie wróciła do centrali. Co roku oprócz danych kapłana, za którego świeccy podejmują modlitwę, na kartoniku znajduje się także tekst stosownej modlitwy. Ci, którzy się jej podejmują, zobowiązują się do jej odmawiania przez 30 dni. Mogą dołączać dodatkowe praktyki: koronkę, Eucharystię, adorację, włączyć swoje cierpienia. Po tym czasie można zakończyć modlitwę. Wielu jednak po upływie tego okresu modli się nadal. Inni przekazują wizytówki kolejnym wiernym.
Potrzeb jest wiele
– Ta modlitwa jest potrzebna. W ciągu czterech lat funkcjonowania naszej strony zgłoszono nam kilkadziesiąt tysięcy intencji zawierających prośbę o modlitwę za kapłanów. Proszą o nią albo sami księża, albo świeccy. Ja mogę na podstawie tych intencji widzieć, czego kapłani potrzebują. To pozwala stwierdzić, że są wielkie potrzeby w tej dziedzinie – podkreśla pani Joanna. – Kościół nie jest jedynie organizacją. Potrzebujemy modlitwy. Kapłani podlegają walce duchowej – mówi ks. Jan Uchwat, jeden z kapłanów uczestniczących w prowadzeniu strony. – Udzielają sakramentów. Wchodzą niejako na teren złego ducha. Są więc w sposób naturalny narażeni na jego ataki. On bierze zawsze na celownik tych, którzy najbardziej mu zagrażają – zaznacza. – Bardzo buduje mnie w tej akcji postawa świeckich. Akcja jest przez nich wymyślona, promowana i realizowana. Ta gorliwość umacnia moją wiarę – dodaje. Organizatorzy zgodnie stwierdzają, że to, co dzieje się w dzisiejszych mediach, ma wbić klin pomiędzy świeckich i kapłanów i zniszczyć wzajemne zaufanie. Widzą zarówno poświęcenie, jak i wszelkie kapłańskie niedostatki. Chcą nieść pomoc księżom. – Ręce Mojżesza podczas modlitwy podtrzymywali jego przyjaciele. Chciałabym, żeby ta strona, podjęta akcja, ale także my sami – żebyśmy byli tymi, którzy podtrzymują ręce kapłanów wyciągnięte do Boga, kiedy będą słabnąć – dodaje Joanna Roczyńska.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).