Belgijscy lekarze chcą eutanazji bez zgody pacjenta. Główny argument jest ten sam, co w wypadku eutanazji dzieci. Eutanazję bez zgody pacjenta już się praktykuje i to w większej skali niż eutanazję na życzenie - podaje Radio Watykańskie.
Według prof. Vincenta nie chodzi o zaprzestanie uporczywej terapii, lecz o podanie wysokich dawek środków znieczulających, jednak nie po to, by uśmierzyć ból, ale by przyśpieszyć śmierć, kiedy "jakość życia nie jest już zadowalająca i nie ma szans na jej poprawę".
Dotyczy to również pacjentów, którzy bynajmniej nie znajdują się w stanie niemożliwego do zniesienia bólu, albo w ogóle nie odczuwają jakiegoś specjalnego dyskomfortu, lecz nie są już w stanie w pełni świadomie wystąpić z wnioskiem o eutanazję.
Belgijski lekarz mówi, że w takich przypadkach przeprowadzane będą konsultacje z rodziną, bo "jednym z celów eutanazji bez zgody pacjenta ma być lepsza jakość umierania i pożegnania z bliskimi".
Zdaniem prof. Vincenta eutanazja bez zgody pacjenta ma szerokie poparcie w środowisku belgijskich lekarzy. Wnioskowało o nią m.in. Belgijskie Towarzystwo Intensywnej Terapii.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).