Potępienia nie mają praktycznego znaczenia. Są wyłącznie plastrem na sumienie. Bezradnym gderaniem kogoś, kto nie ma dość odwagi, by postawić granice złu.
Wczoraj na Krymie przeprowadzono referendum. Wynikami nikt nie czuje się zaskoczony: nie mogły być inne. Nikt chyba też nie oczekiwał, że głosowanie zostanie przeprowadzone uczciwie - nie na darmo nie dopuszczono żadnych obserwatorów z zewnątrz. Wynik miał potwierdzić przyłączenie Krymu do Rosji. I potwierdził.
Europa powtarza: to nie do przyjęcia. I - jak na razie - na słowach się kończy. Nie można się oprzeć wrażeniu, że główny problem polega na tym, by ewentualne sankcje rykoszetem nie trafiły w nas samych. Nadal chcemy kupować w Rosji i sprzedawać do Rosji - mówią niektóre państwa. Także broń. Jak tę broń wykorzystają, to już nie nasza sprawa.
Ktoś rozważył, że mało prawdopodobne jest, by wykorzystali ją przeciw nam samym? Czy może raczej (niestety wydaje mi się to dużo bardziej prawdopodobne) w ogóle nie wzięto pod uwagę innych niż zysk konsekwencji własnych decyzji? Myślenie w perspektywie długoterminowej i odpowiedzialność za własne decyzje są mało popularne.
Komu zależy na pokoju, ten zawsze cofnie się przed gwałtem. Wygra, kto się nie boi wojen. – pisał Kaczmarski w 1984 roku („I tak rozumieć trzeba Jałtę”). To nie jest prawda. Nie chodzi o pokój. Nie buduje się pokoju ustępując zawsze i za każdą cenę. Jest różnica między gwałtem a oporem. Problem leży gdzie indziej. Opór może kosztować. Więcej nawet: będzie kosztował. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Trzeba mieć odwagę, by ponieść jego konsekwencje.
Konsekwencje braku oporu mogą być wprawdzie znacznie gorsze, ale nie dotkną mnie. A przynajmniej nie w najbliższej przyszłości. Myślenie długoterminowe, odpowiedzialność… to już wiadomo, to się nie liczy. Niestety, solidarność liczy się jeszcze mniej.
Chciałabym się mylić. Chciałabym, by reakcja Europy wreszcie była jednoznaczna i dotkliwa dla Rosji. Potępienia nie mają praktycznego znaczenia. Są wyłącznie plastrem na sumienie. Bezradnym gderaniem kogoś, kto nie ma dość odwagi, by postawić granice złu.
Już nastolatki wiedzą, że nie trzeba się tym przejmować. Putin też przejmować się tym nie będzie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.