Z Wietnamu nie wypuszczono do Rzymu świadka w procesie beatyfikacyjnym kard. François-Xavier Nguyen Van Thuana.
Nguyen Hoang Duc został zatrzymany na lotnisku w Hanoi, gdy miał się udać do Wiecznego Miasta na niedawną (5 czerwca) uroczystość zamknięcia diecezjalnego etapu tego procesu. Wietnamskiego krytyka literackiego podczas kontroli biletów skierowano na lotnisku do tamtejszego biura służb bezpieczeństwa. Funkcjonariusze uniemożliwili mu odlot, powiadamiając go, że zgodnie z rozkazem, jaki otrzymali od przełożonych, nie może opuścić kraju i nie ma też prawa poznać przyczyn odmowy.
Później wśród powodów wyjaśniających interwencję straży granicznej podano brak zgody komunistycznych władz na beatyfikację hierarchy, który był więziony w Wietnamie przez 13 lat. Ponadto wysunięto zastrzeżenia do samej osoby świadka w procesie beatyfikacyjnym. Niegdyś był on urzędnikiem państwowym, a teraz jest niezależnym pisarzem, często krytycznym wobec władz.
Nguyen Hoang Duc, były funkcjonariusz wietnamskiego biura ds. wyznań i bezpieczeństwa publicznego, jest obecnie znany głównie z pracy literackiej i czynnego udziału w procesie beatyfikacyjnym kard. Van Thuana. Jak mówi, za przyczyną tego kandydata do chwały ołtarzy doznał trzech cudów. Pierwszym było nawrócenie na katolicyzm, drugim uzdrowienie z choroby, a trzecim objawienie pewnego wydarzenia mającego nastąpić w przyszłości. Swoją historię nawrócenia Hoang Duc opisał w książce „Droga wiary za pośrednictwem François-Xavier Nguyen Van Thuana”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).