Katolicka świątynia zbudowana tuż przy strefie zdemilitaryzowanej ma być zachętą do pokoju.
W miejscowości Paju w Korei Południowej, leżącej dokładnie na 38 równoleżniku, powstał kościół katolicki, który w najbliższy wtorek, 25 czerwca, ma poświęcić kard. Nicholas Cheong Jin-Suk. Świątynia znajduje się bardzo blisko granicy z Koreą Północną.
Poświęcenie kościoła wpisuje się w obchody 60. Rocznicy podpisania zawieszenia broni między komunistyczną północą i południem. Budynek stanął na ziemi należącej do uciekinierów z Korei Północnej. Artyści pochodzący z tego totalitarnego państwa wykonali także mozaikę wewnątrz kościoła. Jego bryła nawiązuje do wyglądu kościoła zniszczonego w Seulu przez komunistów.
5 mln mieszkańców Korei Południowej to katolicy, co stanowi ok. 10 proc. całej populacji. Nie wiadomo, ilu katolików mieszka w Korei Północnej. Swoją wiarę muszą ukrywać, gdyż w tym komunistycznym państwie wszelka religia jest zabroniona. Ponad 50 tys. chrześcijan zamknięto tam w obozach pracy. Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna należy do państw najbardziej prześladujących chrześcijan.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Ponad 212 tys. podpisów pod projektem zostało złożonych w Sejmie 20 grudnia.
Odnotowano też wzrost dyskryminacji wyznawców Chrystusa w miejscach pracy.
Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zwraca uwagę na faworyzowanie tzw edukacji zdrowotnej.