- Zosia na początku drugiej klasy zaczęła zadawać pytania. Mówiliśmy, że Pan Jezus jest w chlebie. I Zosia zapytała mnie prosto: „jak?”. Wtedy zdałam sobie sprawę, że nikt z nas nie wie, „jak” - mówi mama dziewczynki Magdalena Misztak-Hola.
Zosia ma 9 lat. Urodziła się jako trzecia z rodzeństwa. Ma zespół Downa. Później na świat przyszła jeszcze Antosia, która, jak twierdzi mama, dla Zosi jest małą terapeutką. Zosia zaczęła chodzić w wieku czterech lat. W dużej mierze dzięki wysiłkom jej dziadka. To on wytrwale z nią ćwiczył, a kiedy zaczęła już chodzić, zabierał na nabożeństwa. Ta najmniejsza uczennica Szkoły Specjalnej nr 37 w Gdańsku jest wielka duchem.
Mistrzyni prostych pytań
– Uderzyło mnie to proste pytanie. Zrozumiałam, że dla najbardziej inteligentnych i światłych teologów pozostaje ono aktualne. Nagle w obliczu tej tajemnicy stajemy na tym samym poziomie – relacjonuje mama. – Myślę, że osoby, które pracowały z Zosią, dały z siebie wszystko – dodaje pani Magdalena. Sam katecheta, na pytanie, co jest najważniejsze w pracy z niepełnosprawnymi, odpowiada z uśmiechem – Mieć serce. I dużo cierpliwości.
Niewymierne efekty
Cierpliwość potrzebna jest nie tylko w samej pracy z dziećmi. Potrzeba jej także, gdy przychodzi oceniać efekty podejmowanych wysiłków. – W zwykłej szkole dajesz zadanie, a na następnej lekcji egzekwujesz jego realizację. Tu nie. Można przez rok zadawać i egzekwować, a dzieci nie zawsze się tego nauczą – opowiada ks. Andrzej Nowak. – Uczę w klasie, w której nikt nie mówi. Dzieci, jak chcą coś przekazać, to po prostu pokazują. Robiliśmy tam znak krzyża. Kreśliliśmy na tablicy, na dzieciach. Czasem krzyż przynosiłem. Opowiadałem. Przez rok się nie nauczyły. Zadaję sobie pytanie, czy akurat im jest potrzebne do szczęścia, żeby się nauczyć tego znaku? Dla nas to podstawowe wyznanie wiary, a dla nich stanowi to dużą trudność. One nie mają koordynacji ruchowej – tłumaczy.
Te same pragnienia
Ks. Rafał Dettlaff pracuje z niepełnosprawnymi od 14 lat. Jest też notariuszem w Gdańskim Trybunale Metropolitalnym. – W uczeniu dzieci niepełnosprawnych umysłowo najważniejsze jest indywidualne podejście do każdego dziecka – podkreśla ks. Rafał. – Każdy jest inny, inaczej się rozwija. Dziecko niepełnosprawne wymaga szczególnej opieki – dodaje. Uczący w szkołach specjalnych katecheci podkreślają, że wszystkie działania podejmowane przez Kościół w ramach głoszenia Ewangelii mają jeden cel – dobro duchowe wiernych. I nie ma tu znaczenia, na jakim poziomie intelektualnym wierni się znajdują. – Dzieci niepełnosprawne intelektualnie mają takie same pragnienia i oczekiwania jak każdy z nas. W te pragnienia i oczekiwania wpisana jest również I Komunia święta. One przeżywają swoją Pierwszą Komunię tak samo, jeśli nie bardziej niż pozostałe dzieci – zaznacza ks. Andrzej.
Ogromne wyzwanie
– Chrystus zostawił Kościołowi sakramenty święte jako dar, który ma być pomocą w naszej drodze do nieba. I z tych narzędzi mamy korzystać. Nie możemy zabraniać korzystać z sakramentów świętych tym, który – jak nam się wydaje – mniej rozumieją niż my. Bo nawet trudno jest nam powiedzieć, czy oni mniej rozumieją. Są w takiej, a nie innej sytuacji. Pan Bóg chce zbawić również niepełnosprawnych. Trudność, jaka się może pojawić, nie polega na tym, czy można im udzielić sakramentów, czy nie. Jej istotą jest to, w jaki sposób przygotować dzieci, by jak najpełniej brały udział w przyjmowaniu sakramentów – stwierdza ks. Dettlaff. – Szkoły specjalne, ośrodki szkolno-wychowawcze czy inne ośrodki gromadzą dzieci z upośledzeniem w stopniu lekkim, umiarkowanym, znacznym czasami też głębokim. Różny jest więc sposób komunikacji – dodaje. Ks. Andrzej podkreśla, że wszystkie wątpliwości związane z dopuszczeniem do sakramentów rozwiązywane są w oparciu o Kodeks Prawa Kanonicznego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.