Obchodzony 24 maja Dzień Modlitw za Kościół w Chinach jest dobrą okazją do przyjrzenia się sytuacji Kościoła katolickiego na kontynencie azjatyckim.
Chińska Republika Ludowa jest oficjalnie państwem ateistycznym, gdzie komunistyczny rząd dąży do całkowitej laicyzacji społeczeństwa. Jednocześnie chce kontrolować każdy przejaw życia (nie tylko religijnego) obywateli. Chiny zerwały stosunki dyplomatyczne ze Stolicą Apostolską w 1951 r. i sześć lat później 1957 r. władze stworzyły Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich, aby za jego pośrednictwem sprawować nadzór nad Kościołem i niezależną od papieża konferencję episkopatu. Próbując stworzyć coś w rodzaju Kościoła narodowego, przystąpiły do wyłaniania i święcenia własnych kandydatów na biskupów, co było nielegalne z punktu widzenia prawa kościelnego. W praktyce więc diecezje miały podwójną obsadę: biskupa z nadania władz i z nominacji papieskiej. Doprowadziło to do rozłamu wśród wiernych. Część weszła do oficjalnych struktur kościelnych, uznawanych tylko przez władze, a część do Kościoła „podziemnego”, uznawanego tylko przez Stolicę Apostolską.
Zmarły niedawno bp Aloysius Jin Luxian z Szanghaju przekonywał jednak w rozmowie z KAI, że tak naprawdę tamtejszy Kościół jest jeden. - W Chinach nie ma żadnego Kościoła „oficjalnego” czy „patriotycznego”. To nieporozumienie, które wynika ze słabej znajomości naszej sytuacji. Wielka szkoda, bo jesteśmy tak samo lojalni wobec papieża jak Kościół „podziemny”. Cierpimy tak samo jak on. Istnieje, owszem, wspomniane Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików, nie można go jednak utożsamiać z Kościołem. Codziennie modlimy się za papieża i nasi księża w czasie Mszy św. wymieniają publicznie jego imię. Nasi katolicy, zarówno ci z Kościoła „podziemnego”, jak i „widzialnego” są bardziej wierni papieżowi niż np. francuscy. Część biskupów i księży działa otwarcie, a część w ukryciu. Istnieje więc jeden Kościół katolicki w Chinach, którego część jest „widzialna”, a część „niewidzialna”. Różnią się one postawą polityczną - tłumaczył hierarcha, wyświęcony z nadania władz, ale z czasem uznany przez papieża, tak jak zdecydowana większość „oficjalnych” hierarchów.
Za uproszczenie uznawał bp Jin twierdzenie, że tylko Kościół „niewidzialny” jest dobry, a „widzialny” zły. - Odzyskałem 119 kościołów, otworzyłem dwa seminaria, w których formację zdobyło 350 księży, mam drukarnię, dzieła charytatywne, centrum rekolekcyjne - czy to jest złe? Gdybym zamiast tego ukrywał się w domu, mówiono by, że jestem bardzo wiernym, bardzo dobrym biskupem. To nie całkiem sprawiedliwe - przekonywał 10 lat temu sędziwy biskup.
Włoski misjonarz, a zarazem sinolog, o. Angelo Lazzarotto PIME zaznacza, że obecnie „Kościół w Chinach przeżywa swoją wiosnę” i jest przekonany, że będzie się bardzo dynamicznie rozwijał. Potrzebuje jednak jedności.
Wywrotowa siła chrześcijaństwa
Mimo różnego rodzaju przeszkód Kościół w Azji stara się prowadzić normalną pracę duszpasterską. Wspomniany Régis Anouil uważa, że podstawowym wyzwaniem tamtejszych katolików jest dziś ewangelizacja. Jego zdaniem, „religia w Azji bynajmniej nie traci na znaczeniu, i to pomimo pewnej sekularyzacji”, dlatego zadaniem Kościoła jest nie tyle rozbudzanie wiary jako takiej, co głoszenie Ewangelii. Przyznaje on, że „chrześcijanie są w fazie ekspansji”, choć „oczywiście bywają też w defensywie, kiedy napotykają na silny opór”. Jednak ogólnie rzecz ujmując chrześcijaństwo „przyciąga silniej niż miejscowe religie tradycyjne, tym bardziej, że niektóre z nich przechodzą kryzys”.
Anouil przypomina nadzieję bł. Jana Pawła II ze Zgromadzenia Synodu Biskupów dla Azji (1998), że „podobnie jak w pierwszym tysiącleciu krzyż wrósł w ziemię europejską, a drugim w amerykańską i afrykańską”, tak w trzecim „wielkie żniwo wiary” zostanie zebrane „na tym rozległym i żywotnym kontynencie”. Początkowo słowa te niektórzy hinduiści odczytali jako zamiar podjęcia przez chrześcijan działań o charakterze prozelityzmu, co jednak nie sprawdziło się w rzeczywistości. Stosunek liczby wyznawców Chrystusa do ogółu mieszkańców Indii zmalał nawet nieznacznie z 2,36 do 2,30 proc.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.