Kościół w Salwadorze wyraził obawę, że kazus medyczno-prawny może posłużyć za furtkę dla legalizacji aborcji w tym kraju.
Chodzi o tzw. przypadek „Beatriz”, pod takim bowiem fikcyjnym imieniem zaprezentowano sprawę 22-letniej kobiety, która zażądała usunięcia ciąży z powodu choroby układu odpornościowego i niewydolności nerek. Na dodatek poczęte dziecko miałoby być dotknięte bezmózgowiem. Kazus trafił do salwadorskiego Najwyższego Trybunału Sprawiedliwości.
Istnieje obawa, że nagłośnienie tak specyficznego przypadku ma posłużyć legalizacji aborcji. Taką opinię wyraził abp José Luis Escobar, zwracając uwagę, że podobną taktykę zwolennicy tego procederu stosowali także w innych krajach. Przypomniał, że umrzeć można również w wyniku poddania się aborcji, zwłaszcza gdy dana osoba, jak w tym przypadku, jest słabego zdrowia. Tymczasem zarówno matce, jak i wzrastającemu w jej łonie dziecku przysługuje prawo do życia – dodał abp Escobar.
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.