Aureola fikcji

"Nie spotykamy ludzi tam, gdzie są najpełniej sobą, gdzie się swobodnie wypowiadają, gdzie doświadczają swych najbardziej rzeczywistych trudów i radości, gdzie napotykają prawdziwe problemy. Grozi nam, że będziemy żyli pośród nich odseparowani aureolą fikcji."

Kościół nie tylko nie stawia przeszkód na drodze reformy struktur, ale do niej wzywa. Nie wystarczy pomoc charytatywna, która zresztą ma mieć wymiar braterskiego spotkania i szanować godność tych, którym się pomaga. Konieczna jest działalność na płaszczyźnie społecznej i politycznej – trzeba przemieniać istniejące uwarunkowania i struktury grzechu. Niemniej – co ważne – nie można się poddawać uproszczonym interpretacjom i wynikającym z nich rozwiązaniom. Konieczna zmiana struktur nie dokona się wyłącznie na drodze politycznej.

Każdy przejaw ubóstwa jest wyzwaniem dla chrześcijańskiego miłosierdzia każdego z nas. Jednakże miłosierdzie powinno wyrażać się także w działalności na płaszczyźnie społecznej i politycznej, ponieważ problem ubóstwa na świecie wynika z konkretnych uwarunkowań, które ludzie dobrej woli, budowniczowie cywilizacji miłości, winni przemieniać. Tych "struktur grzechu" nie można przezwyciężyć inaczej, jak tylko dzięki współpracy wszystkich i dzięki postawie, która każe "zatracić samego siebie" dla bliźniego, a nie wyzyskiwać go, "służyć mu", a nie uciskać. (Jan Paweł II, XIV Światowy Dzień Młodzieży w diecezjach, 6.01.1999).

I tu jest podstawowy powód, dla którego Kościół negatywnie odniósł się do teologii wyzwolenia w formie, którą proponowano w Ameryce Łacińskiej. Reforma struktur – tak. Działanie na płaszczyźnie politycznej i społecznej – jak najbardziej. Ale sednem tego wszystkiego, drogą prowadzącą do zbawienia jest osobiste nawrócenie każdego człowieka. To sposób mało radykalny. Powolny. Często wydaje się mało skuteczny. Czy można skuteczniej? Taki sposób proponowała teologia wyzwolenia. Co ważne: słowo „wyzwolenie” oznacza w tym momencie zbawienie.

Teologia wyzwolenia odpowiada na nasze doświadczenia w sposób następujący – pisze kard. Ratzinger – ten stan [bieda, ucisk, bezprawie wszelkiego rodzaju, cierpienia sprawiedliwych i niewinnych – przyp.], którego nie da się tolerować, można przezwyciężyć jedynie przez radykalną zmianę struktur naszego świata, struktur grzechu i zła. Jeśli więc grzech sprawuje władzę nad strukturami i one niejako programują zubożenie, to pokonanie jest możliwe nie przez nawrócenie jednostek, lecz tylko na drodze walki ze strukturami bezprawia. Ta walka jednak musi być walką polityczną, ponieważ struktury są umacniane i podtrzymywane przez politykę. W ten sposób zbawienie nabiera charakteru procesu politycznego. […] Jest ono zadaniem, z którym ludzie sami mogą się uporać, a nawet muszą to zrobić. (Kard. Joseph Ratzinger: Wiara, prawda, tolerancja)

Tu leży punkt sprzeciwu wobec teologii wyzwolenia. Kiedy polityka chce być zbawieniem, obiecuje zbyt wiele. Jeśli chce czynić dzieła Boże, nie jest boska lecz demoniczna.

Kościół wskazuje inną drogę. Jest nią właśnie Kościół ubogich i dla ubogich.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8