Benedykt XVI po raz pierwszy „zaćwierkał” na Twitterze 12 grudnia. Tymczasem księża i wspólnoty kościelne już od dawna wykorzystują nowoczesne narzędzia komunikacji.
Jeśli nie ma cię na Facebooku, to nie istniejesz – głosi internetowa mądrość. To, co prawda, obraz prawdziwy tylko dla wielbicieli nowych technologii, ale dziś nawet sceptycznie nastawieni muszą przyznać, że portale społecznościowe nie tylko dają dodatkową możliwość kontaktu, ale całkowicie zmieniają sposób, w jaki się porozumiewamy. Także we wspólnotach parafialnych czy zakonnych. Pomysły na wykorzystanie tego potencjału są różne: od publikowania ogłoszeń, przez kontaktowanie się z członkami grup parafialnych i relacjonowanie konferencji naukowych, aż po multimedialną promocję rekolekcji.
Wydarzenie – przypomnienie
– Bez nowych technologii nie dasz rady – nie pozostawia złudzeń ks. Paweł Sułko, który opiekuje się ministrantami. Członkowie służby liturgicznej w parafii Chramcówki w Zakopanem mogą znaleźć na Facebooku zarówno przypomnienia o Mszach czy zbiórkach, jak i treści formacyjne, na przykład pomagające w nauce owocnego czytania Pisma Świętego. Najważniejsze, że tak przekazane informacje – w przeciwieństwie do wywieszonych na tradycyjnej tablicy w zakrystii – łatwiej jest zapamiętać. – Utworzenie wydarzenia na portalu społecznościowym powoduje, że wyświetli się ono u każdego z zaproszonych – wyjaśnia ks. Paweł. – Poza tym ministranci częściej, bo co najmniej kilka razy dziennie, zaglądają na Facebooka niż do zakrystii – mówi. Podkreśla, że to tylko jedna z metod przekazywania ważnych informacji. Stałe grafiki, takie jak podział służby na Mszach św., punktacja ministrantów czy program kolędy wciąż wywieszone są w kościele. Przypomnienia o zbiórkach i Mszach wspólnotowych, a ostatnio także dotyczące godziny służenia w niedzielę ministranci otrzymują SMS-ami.
Ks. Paweł Sułko zapewnia, że pozytywnie odbija się to na frekwencji. – Niektórzy na pewno czekają na takie indywidualne przypomnienie. Mówią mi o tym wprost – przyznaje. Nie do wszystkich można jednak dotrzeć przez telefon komórkowy czy internet. Im młodsza grupa, tym mniej osób ma komórkę i konto na Facebooku. – Z nimi trzeba pracować przede wszystkim poprzez stałość spotkań – zawsze w ten sam dzień i o tej samej porze – mówi ks. Sułko. Dodaje, że nie zawsze jest wystarczająco dużo czasu, by każdemu wysłać SMS. – Im bardziej jesteś dla nich otwarty, tym większa szansa, że do nich dotrzesz – mówi. – Z czasem przyjdą i zapytają, czy mogą porozmawiać u ciebie w pokoju czy po prostu wypić herbatę. Wszelkie inne formy kontaktu to tylko początek – podkreśla. Przyznaje, że czasem to właśnie ministranci robią ten pierwszy krok – jeśli chcą szybkiej odpowiedzi na jakieś pytanie, piszą SMS, jeśli potrzebują dłuższej rozmowy, a nie chcą prosić o to na żywo, wybierają chat (również za pośrednictwem Facebooka). Często poruszają wtedy poważne tematy. – Dużo zależy od wieku i dojrzałości – uważa ks. Paweł.
Konferencja na żywo
Podstawowymi narzędziami wykorzystywanymi na Facebooku jest dodawanie do znajomych (co pozwala na indywidualny kontakt np. z członkami grup parafialnych) oraz tworzenie stron, które każdy z użytkowników może „polubić” – wtedy na jego ekranie za każdym razem będą się pojawiały informacje opublikowane na danej stronie. Nieco inaczej działa serwis Twitter. Użytkownicy wysyłają krótkie, bo liczące zaledwie 140 znaków (mniej niż standardowy SMS), wiadomości. Mówi się wtedy o „ćwierkaniu”, ponieważ nazwa portalu pochodzi od angielskiego „tweet”, które oznacza dźwięk wydawany przez śpiewające ptaki. Każdy korzystający z portalu określa swoją listę „śledzonych”, czyli tych, których wiadomości są do niego dostarczane.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To nie tylko tradycja, ale przede wszystkim znak Bożej nadziei.
Choć ukraińska młodzież częściej uczestniczy w pogrzebach niż weselach swoich rówieśników...
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).