W odpowiedzi na petycję amerykańskich środowisk homoseksualnych, w której domagają się, aby rząd USA uznał Kościół katolicki za „organizację nawołującą do nienawiści” powstał kontrwniosek, domagający się, by prezydent Barack Obama uznał autorów petycji wymierzonej w katolików za „fanatyków siejących nienawiść”.
Podpisujący się inicjałem „Patrick T” inicjator kontrpetycji, która aby zostać rozpatrzona potrzebuje 25 tys. podpisów zebranych do 3 lutego br., przypomina, że Ameryka chlubi się „tą niesamowitą a rzeczą, która zwie się wolnością religii, co oznacza, że nie musimy się zgadzać na próby redefinicji małżeństwa”. Pod petycją broniącą katolików przed wykluczeniem z debaty publicznej podpisało się dotąd około 1100 osób.
Inicjator antykatolickiej petycji związany ze stroną internetową „We the People” i podpisujący się pseudonimem „Zach N” z Atlanty chce, by rząd amerykański oficjalnie uznał Kościół katolicki za „organizację nawołującą do nienawiści”, gdyż poczuł się urażany przemówieniem Ojca Świętego Benedykta XVI do Kurii Rzymskiej z 21 grudnia ub. roku, w którym papież broni świętości małżeństwa i rodziny. Manipulując słowami papieża, aktywiści gejowscy twierdzą, że wypowiedź Benedykta XVI spełnia kryteria mowy nienawiści określonymi przez organizację Southern Poverty Law Center i żydowską Ligę Przeciw Zniesławianiu (ADL). Przy czym dyrektor ADL Abraham Foxman skrytykował autorów petycji za nieodpowiedzialne posługiwanie się imieniem jego organizacji i odciął się od tej inicjatywy.
Peter Sprigg z waszyngtońskiej organizacji Family Research Council uważa, że petycja ma na celu stygmatyzację osób krytykujących homoseksualizm oraz uciszenie tych, którzy sprzeciwiają się manipulowaniem definicją małżeństwa. Pod antykatolickim wnioskiem głosy mogą być zbierane do 24 stycznia br. Do 8 stycznia br. widniało pod nim około 2300 podpisów.
W przemówieniu z 21 grudnia 2012 roku podczas przedświątecznego spotkania z przedstawicielami Kurii Rzymskiej Benedykt XVI zwracał m.in. uwagę na konieczność poszanowania planu Boga wobec człowieka w obliczu ataków ze strony zwolenników tzw. filozofii gender. Ostrzegł także przed konsekwencjami odrzucania płciowości jako faktu danego w akcie stwórczym, a traktujących ją jako rolę społeczną, o której decyduje się autonomicznie. Zaznaczył, że jawi się w tym kontekście pytanie o wolność człowieka, o jego zdolność do podejmowania zobowiązań na całe życie, pokusy ucieczki od cierpienia. „Ale tylko w darze z samego siebie człowiek siebie zdobywa i tylko otwierając się na drugiego, na innych, na dzieci, na rodzinę, tylko pozwalając się kształtować w cierpieniu, odkrywa pełnię bycia osobą ludzką. Wraz z odrzuceniem tego powiązania zanikają również postaci ludzkiej egzystencji: ojciec, matka, syn; upadają istotne wymiary doświadczenia bycia osobą ludzką” – stwierdził papież.
Nieco się wolnością zachłysnęliśmy i zapomnieliśmy, że o wolność trzeba dbać.
Abp Paul Richard Gallagher mówił o charakterystyce watykańskiej dyplomacji.