– Ikona to nie ozdoba, ale żywa dusza domu. To okno, przez które dociera do nas łaska uświęcającej mocy – wyjaśnia ks. Bogdan Miszczyszyn, proboszcz greckokatolickiej parafii w Przemkowie.
Cerkiewne obrazy coraz częściej można spotkać w tzw. łacińskich, czyli rzymskokatolickich kościołach i domach. Zwykle jest to ładny obraz, który wisi na ścianie. Jednak w tradycji wschodniej, prawosławnej oraz czerpiącej z niej tradycji Kościoła bizantyjsko-ukraińskiego (popularnie zwanego greckokatolickim) ikona jest przestrzenią duchową. – Samo słowo „ikona” znaczy po prostu „okno” – mówi ks. Bogdan Miszczyszyn, proboszcz parafii świętych Kosmy i Damiana. – Jak poprzez zwyczajne okno dociera do pokoju światło dzienne, tak w przypadku ikony chodzi o światłość niebiańską, która sprawia, że człowiek, wpatrując się w nią i modląc się, jest tą światłością otaczany i odczuwa stan błogości, prawdziwego szczęścia. Foto: ke. Witold Lesner/ GN A. Ikona Bożego Narodzenia nazywana jest ikoną Narodzenia Słowa Bożego i ukazuje perspektywę misji zbawczej Jezusa. B. Aniołowie reprezentują chóry anielskie. Oddają cześć najwyższemu Panu, zawsze gotowe do służby; C. Jezus owinięty jest w pieluszki przypominające całun, którym owijano zmarłego, a miejsce Jego złożenia przypomina bardziej grób niż żłóbek. To zapowiedź tego, co ma się stać; D. Józef znajduje się nieco na uboczu. Podkreśla w ten sposób dziewicze poczęcie Jezusa przez działanie Ducha Świętego.
Ikona Narodzenia
Każdemu świętu, również uroczystości Bożego Narodzenia, obchodzonej w tradycji wschodniej według kalendarza juliańskiego 6 stycznia, zawsze towarzyszy ikona. – W liturgii w cerkwi ikona zajmuje poczesne miejsce, na środku świątyni. Po przybyciu na liturgię każda osoba kłania się ikonie i całuje ją jako świętość – wyjaśnia kapłan.
Ikona nie jest malowana. Jest pisana. Dlatego też w duchowym sensie trzeba ją odczytywać. Ważna jest kompozycja, postaci na niej umieszczone, napisy, a nawet kolory.
– Ikona na Boże Narodzenie nazywana jest ikoną Narodzenia Słowa Bożego. Zawarte są w niej najważniejsze tajemnice naszej wiary, czyli wcielenia, śmierci i zmartwychwstania – mówi ks. Miszczyszyn. – Maryja odziana jest purpurową szatą oznaczającą godność Matki Króla. Dzieciątko spoczywa owinięte w pieluszki przypominające całun, którym owijano zmarłego, a miejsce Jego złożenia przypomina bardziej grób niż żłóbek. To zapowiedź tego, co ma się stać – wskazuje detale ksiądz. – Postać Józefa, opiekuna, znajduje się nieco na uboczu, dla podkreślenia dziewiczego poczęcia Jezusa poprzez działanie Ducha Świętego. Aniołowie reprezentują chóry anielskie, które oddają cześć najwyższemu Panu, zawsze gotowe do służby – dodaje. Często też w ikonografii Bożego Narodzenia aniołowie trzymają w rękach symboliczny krzyż, a także młot, gwoździe i kopię – zapowiedź ukrzyżowania Pana Jezusa. Syn Boży przychodzi na świat, aby oddać swoje życie na krzyżu za nasze grzechy. Cała ta treść teologiczna jest widoczna na ikonie. Potrzeba czasu i modlitewnego skupienia, by to zobaczyć, przyswoić oraz by ta prawda wiary stała się nam bliska.
Ukraiński rodowód
– Pisanie ikony rozpoczyna zawsze żarliwa modlitwa do Ducha Świętego, aż autor odczuwa moment, kiedy może zacząć tworzyć ikonę. Prace nad ikonami do cerkwi w Przemkowie trwały bez mała cztery lata – tłumaczy ks. B. Miszczyszyn. Ikonostas w cerkwi Kosmy i Damiana napisał we Lwowie Andrij Wynnyczok należący do Związku „Klub Ukraińskich Artystów” i Ukraińskiego Związku Ikonopisarzy. Przemkowska greckokatolicka cerkiew budowana była w latach 1995–1998. Do roku 2003 trwało wyposażenie wnętrza, m.in. w ikonostas. Swoją stylistyką nawiązuje do architektury cerkwi łemkowskich z terenów Krynicy-Zdroju, skąd wywodzą się, mają swoje korzenie wierni parafii. Konsekracji dokonali 24 maja 2003 r. metropolita przemysko-warszawski abp Jan Martyniak i ordynariusz eparchii wrocławsko-gdańskiej bp Włodzimierz Juszczak.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.