Konflikt izraelsko-palestyński jest po ludzku nierozwiązalny jako problem natury ideologicznej. W trwającym Roku Wiary winniśmy jednak pamiętać, że dla Boga nic nie jest niemożliwe.
Taką opinię wyraził biskup pomocniczy Jerozolimy William Shomali w wywiadzie dla Papieskiej Fundacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Wikariusz patriarchalny katolików obrządku łacińskiego w Jerozolimie i Palestynie zdaje sobie sprawę, że dla powstrzymania exodusu chrześcijan z Ziemi Świętej konieczny jest pokój. Pozostaje on wciąż niepewny, pomimo osiągniętego w zeszłym miesiącu zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem. Niepewna jest sytuacja ekonomiczna i wysokie bezrobocie. Np. w Betlejem 30 proc. młodych ludzi jest bez pracy. Nadzieję rodzą przybywające tam pielgrzymki, których liczba wzrasta. Ich obsługa daje miejscowej ludności możliwość pracy i zarobku. W ostatnim miesiącu było w Betlejem tysiące pielgrzymów – powiedział bp Shomali.
Jednak jego zdaniem, aby zachęcić chrześcijan do pozostania w Ziemi Świętej, potrzeba motywacji nie tylko materialnej, lecz i duchowej. Muszą oni zrozumieć, że jako tam urodzeni mają trwać i dawać świadectwo wiary. Jerozolimski biskup pomocniczy porównuje konflikt izraelsko-palestyński do „nieuleczalnej choroby”. Zachęca w Roku Wiary do modlitwy, ufając, że Bóg i z takich chorób może uzdrowić.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.