Siła wiary
Siła wiary nie jest siłą wyrażaną statystycznie, a dynamika Zmartwychwstania przerasta nasze wyobrażenia. Naszym zadaniem jest zmiana tej rzeczywistość na lepszą we współpracy z łaską Boga. Henryk Przondziono/ Agencja GN

Siła wiary

Brak komentarzy: 0

Rozmawiał Wojciech Baran, Wyższe Seminarium Duchowne w Krakowie

www.wsd.diecezja.krakow.pl

publikacja 20.11.2012 07:00

O wiele bardziej niepokojącą tendencją od rosnącej popularności religii wschodnich jest powiększanie się tej grupy ludzi, którzy już przestali szukać. O nowej ewangelizacji, synodzie i świadectwie mówi ks. Krzysztof Marcjanowicz z Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji

Są takie sytuacje, w których rozmowa o Bogu jest bardzo trudna. Co by Ksiądz powiedział człowiekowi, który chce na nowo ewangelizować członków rodziny, którzy nie chodzą do kościoła?

Raczej trudno mi jest występować w roli „wujka dobrej rady”. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że żaden prorok nie jest mile widziany w swojej krainie. Z drugiej strony, przecież w jakiś sposób trzeba zareagować...

Świetnym przykładem nawracania w rodzinie jest św. Monika, która przez wiele lat jeździła za synem, modląc się o jego nawrócenie. Zmiana życia nie dokonuje się przecież siłą moich słów, choć Bóg również nimi może się posłużyć. Wiara jest darem, o który trzeba prosić. Z drugiej strony, nie można usprawiedliwiać swoich zaniechań tym, że ja się modlę i to wystarczy. Mając kogoś w rodzinie, kto odszedł od wiary, ja bym się modlił ale i czekał na odpowiedni moment, aby zadziałać. Trzeba przy tym pamiętać, iż będąc członkiem rodziny, przy rozmowie o wierze uruchamiają się bardzo specyficzne relacje emocjonalne, które mogą tak pomóc, jak i dramatycznie przeszkodzić w procesie ewangelizacji.

Dzisiejszy człowiek nie chce słuchać. Wiara zaczyna być tematem tabu, a „nowoczesnemu” człowiekowi nie wypada rozmawiać w towarzystwie o Zmartwychwstałym Chrystusie. Co w takiej sytuacji robić? Czy Kościół ma jakąś strategię?

Genialnie odpowiada na te pytania fragment Instrumentum Laboris 158, który przywołuje jednocześnie słowa Papieża Pawła VI z Evangelii nuntiandi: (…) aby ewangelizować Kościół nie potrzebuje jedynie odnowić swoje strategie, ale musi raczej poprawić jakość swego świadectwa; problem ewangelizacji nie jest kwestią przede wszystkim organizacyjną czy strategiczną, lecz raczej duchową. „Człowiek naszych czasów chętniej słucha świadków, aniżeli nauczycieli; a jeśli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami”.

Skąd wziąć siły do takiego świadectwa?

Zwykle wszyscy księża świetnie znają pierwsze zdanie z numeru 10 Konstytucji o Liturgii Świętej, które brzmi: Liturgia jednak jest szczytem, do którego zmierza działalność Kościoła, i jednocześnie jest źródłem, z którego wypływa cała jego moc. Niemniej ważne jest kolejne, już mniej cytowane zdanie: Albowiem prace apostolskie to mają na celu, aby wszyscy stawszy się dziećmi Bożymi przez wiarę i chrzest, schodzili się razem, wielbili Boga pośród Kościoła, uczestniczyli w Ofierze i pożywali Wieczerzę Pańską. Nowa ewangelizacja zaczyna się na i w Eucharystii, i do Eucharystii ma prowadzić. W przeciwnym wypadku staje się prowadzeniem ślepego przez ślepego – obydwaj w dół wpadną. Tylko spotkanie z Bogiem żywym we wspólnocie eucharystycznej rozpocznie skuteczną, nową ewangelizację.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 3 z 3 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..