O wiele bardziej niepokojącą tendencją od rosnącej popularności religii wschodnich jest powiększanie się tej grupy ludzi, którzy już przestali szukać. O nowej ewangelizacji, synodzie i świadectwie mówi ks. Krzysztof Marcjanowicz z Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji
Jak ta zachętę należałoby zastosować w polskiej rzeczywistości?
Niewątpliwie jest to zadanie, które stoi dziś przed Kościołem w Polsce. Kard. Ryłko przypominał na synodzie, aby dowartościować obecność świeckich i ruchów odnowy w Kościele podkreślając, że są to zasoby, z których Kościół jeszcze nie w pełni korzysta. Nazbyt często grupy świeckich są traktowane w naszych parafiach jako zbyteczny dodatek lub problem, którego należy jak najszybciej się pozbyć bądź to rozwiązując daną grupę, bądź też w ogóle jej nie zakładając. Taka negatywna mentalność wymaga jak najszybszej zmiany. Tylko w ostatnim miesiącu rozmawiałem z dwoma księżmi, którym proboszczowie wprost zabronili zakładania jakiejkolwiek grupy przy parafii. Dodam, że znam te parafie i są to miejsca, w których nie ma dosłownie żadnej aktywności duszpasterskiej. Nie może się tak zdarzać, że są grupy osób świeckich, które proszą o otoczenie ich opieką duszpasterską, a otrzymują odpowiedź negatywną.
Księża często mówią, że mają już tak wiele obowiązków (katecheza w szkole, przygotowanie do bierzmowania, kancelaria, przygotowanie do chrztu, do ślubu, itd.), iż nie starcza im czasu na inne grupy.
To prawda, że na tle innych krajów europejskich, księża w Polsce mają naprawdę dużo obowiązków, szczególnie biorąc pod uwagę katechizację w szkole. Skoro księża nie są w stanie sami prowadzić wszystkich grup, to może częściej należałoby właśnie świeckim powierzać funkcję liderów wspólnoty? Przecież rokrocznie setkami opuszczają oni wydziały katolickich uczelni? Ilu z takich ludzi orbituje później bezużytecznie wokół parafii?
Poza tym, problem pewnej niechęci wobec świeckich na parafii jest o wiele bardziej złożony. Kard. Zenon Grocholewski, podczas swojej wypowiedzi na Synodzie, zadał pytanie: jak to się dzieje, że rośnie liczba katolickich instytucji edukacyjnych, a jednocześnie zwiększa się kryzys wiary? Czy nie jest tak, że uczymy się o Bogu, ale tak naprawdę Go nie poznajemy i Nim nie żyjemy?
Czy ta polska sytuacja znalazła swój wyraz na synodzie? Czym charakteryzowały się wypowiedzi członków naszej delegacji?
Każdy z obecnych na synodzie zwrócił uwagę na różne aspekty i możliwości Nowej Ewangelizacji w Polsce i na świecie. Kard. Stanisław Dziwisz mówił o sile, która bierze swe źródło w Bożym miłosierdziu, a która to siła pozwala człowiekowi wyzwolić się z pustyni duchowej. Kard. Kazimierz Nycz przypomniał, że Kościół nie powinien kształcić pomocników duszpasterskich czy katechetów, a ewangelizatorów, czyli ludzi, którzy żyją wiara, a nie tylko jej uczą. Abp Michalik zwrócił uwagę na to, że jeśli mowa jest o słabej wierze i nieinteresującym przekazie Ewangelii, to winnych powinniśmy szukać przede wszystkim w nas samych. Abp Gądecki ukazał niebezpieczeństwa czyhające na młodych ludzi, szczególnie wszechobecny indywidualizm i zaapelował o adekwatną odpowiedź na ten problem, podając przykład dorosłych katechetów, którzy powinni stać się świadkami wiary.
Stosunkowo łatwo można dotrzeć z Ewangelią do tych ludzi, którzy są w kościele. Jak natomiast księża mają dotrzeć do tych osób, którzy w kościele są nieobecni?
Przypomina mi się sytuacja, gdy latem tego roku pojechaliśmy z abp. Fisichellą na Przystanek Jezus, podczas którego ksiądz arcybiskup wygłosił konferencję do młodzieży. W pewnym momencie zaczął mówić o odpowiedzialności wszystkich ochrzczonych za głoszenie Ewangelii w różnych miejscach i podał przykład, mówiąc: ja nie mógłbym iść na dyskotekę. W tym momencie odezwał się głos jednego z uczestników: a właściwie, dlaczego nie? Wszyscy zaczęli się śmiać. Oczywiście, to zdarzenie w żartobliwy sposób pokazuje, że są takie miejsca i tacy ludzie, do których duchownym jest niewątpliwie trudniej się dostać, natomiast o wiele szybciej i skuteczniej docierają tam świeccy. Zadaniem duchownych jest zatem takie uwrażliwienie wierzących, żeby mieli świadomość, iż oni też są odpowiedzialni za niesienie Chrystusa współczesnemu światu – szczególnie tam, gdzie duchowni nie są w stanie dotrzeć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na czym polega model francuskiej laïcité i jakie są jego paradoksy?
Jej ponowne otwarcie i rekonsekracja nastąpi w najbliższy weekend.
Następne spotkanie Rady Kardynałów zaplanowano na kwiecień 2025 roku.
„Jedynym grzechem przekazywanym z pokolenia na pokolenie jest grzech pierworodny”.