„W świecie, gdzie indywidualizm wydaje się regulować stosunki między ludźmi, czyniąc je coraz bardziej kruchymi, wiara wzywa nas do bycia Kościołem, ludźmi niosącymi miłość i komunię Boga całej ludzkości”
Słuchając słów Piotra, wielu czuło, że słowa te skierowane są do nich osobiście, pokutowali za swoje grzechy i chrzcili się, przyjmując dar Ducha Świętego (por. Dz 2, 37-41). Tak zaczyna się droga Kościoła, wspólnoty, która niesie to orędzie w czasie i przestrzeni, wspólnoty, która jest Ludem Bożym, budowanym na nowym przymierzu, dzięki krwi Chrystusa i której członkowie nie należą do jakiejś szczególnej grupy społecznej lub etnicznej, lecz są ludźmi pochodzącymi z każdego narodu i kultury. Jest to lud „katolicki”, to znaczy mówiący nowymi językami, powszechnie otwarty na przyjęcie wszystkich, ponad wszelkimi granicami, obalając wszystkie przeszkody: „A tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich [jest] Chrystus” (Kol 3, 11) – stwierdza św. Paweł.
Kościół zatem, od samego początku jest miejscem wiary, miejscem przekazywania wiary, miejscem, gdzie przez Chrzest jesteśmy zanurzeni w paschalnej tajemnicy śmierci i Zmartwychwstanie Chrystusa, która nas wyzwala z niewoli grzechu, daje nam wolność synów i wprowadza do komunii z Bogiem w Trójcy Świętej, w Jego życie, które jest Miłością. Równocześnie jesteśmy zanurzeni w komunię z innymi braćmi i siostrami w wierze, z całym Ciałem Chrystusa, wyrwani z naszej izolacji. Sobór Watykański II przypomina o tym w następujący sposób: „Podobało się jednak Bogu uświęcać i zbawiać ludzi nie pojedynczo, z wyłączeniem wszelkich wzajemnych powiązań, lecz ustanowić ich jako lud, który uznałby Go w prawdzie i Jemu święcie służył” (Konstytucja dogmatyczna „Lumen gentium”, 9). Przypominając ponownie liturgię Chrztu św., zauważmy, że na zakończenie potrójnego wyrzeczenia się szatana i wyznania wiary rodziców i chrzestnych celebrans stwierdza: „Taka jest nasza wiara. Taka jest wiara Kościoła, której wyznawanie jest naszą chlubą, w Chrystusie Panu naszym”. Wiara jest cnotą teologiczną, daną przez Boga, lecz przekazywaną przez Kościół na przestrzeni całej historii. Ten sam św. Paweł, pisząc do Koryntian stwierdza, że przekazał im Ewangelię, którą sam z kolei otrzymał (por. 1 Kor 15,3).
Istnieje nieprzerwany łańcuch życia Kościoła, głoszenia Słowa Bożego, sprawowania sakramentów, docierający aż do nas, a który nazywamy Tradycją. Daje nam ona gwarancję, że to, w co wierzymy jest autentycznym orędziem Chrystusa, przepowiadanym przez Apostołów. Rdzeniem zasadniczego przepowiadania jest wydarzenie śmierci i zmartwychwstania Pana, z którego wypływa całe dziedzictwo wiary, przekazywane przez Kościół w sposób autentyczny i pewny z pokolenia na pokolenie, jak raz jeszcze podkreśla Sobór: „Przepowiadanie apostolskie, które w sposób szczególny zawarte jest w księgach natchnionych, ma być ciągle zachowywane aż do wypełnienia się czasu” (Konstytucja dogmatyczna „Dei verbum”, 8). W ten sposób jeśli Pismo Święte zawiera Słowo Boże, to Tradycja Kościoła zachowuje je i przekazuje wiernie, aby ludzie każdego czasu mogli mieć dostęp do jego ogromnych zasobów i ubogacić się jego skarbami łaski. W ten sposób: „Kościół w swojej doktrynie, w życiu i kulcie przedłuża i przekazuje wszystkim pokoleniom wszystko czym jest i w co wierzy” (tamże).
Na końcu pragnę podkreślić, że wiara osobista wzrasta i dojrzewa we wspólnocie kościelnej. Ciekawa jest uwaga, że w Nowym Testamencie słowo „święci” oznacza chrześcijan jako całość, choć z pewnością nie każdy kwalifikował się, aby zostać świętym ogłoszonym przez Kościół. Cóż chciano więc wskazać przez ten termin? Fakt, że ci, którzy mieli wiarę i żyli wiarą w Chrystusa zmartwychwstałego, byli powołani, by stać się punktem odniesienia dla wszystkich pozostałych, sprawiając w ten sposób, aby nawiązali kontakt z osobą i orędziem Jezusa, objawiającego oblicze Boga żywego. Odnosi się to także do nas: chrześcijanin, który pozwala, by kierowała nim i jednocześnie kształtowała go wiara Kościoła, pomimo swoich słabości, ograniczeń i trudności, staje się jak okno otwarte na światło Boga żywego, które przyjmuje to światło i przekazuje je światu. Błogosławiony Jan Paweł II w Encyklice „Redemptoris missio” stwierdził, że „Misje odnawiają Kościół, wzmacniają wiarę i tożsamość chrześcijańską, dają życiu chrześcijańskiemu nowy entuzjazm i nowe uzasadnienie. Wiara umacnia się, gdy jest przekazywana!” (n. 2).
Rozpowszechniona dziś tendencja, by spychać wiarę do sfery prywatnej przeczy jej naturze. Potrzebujemy Kościoła, aby mieć potwierdzenie naszej wiary i aby doświadczyć darów Boga: Jego Słowa, sakramentów, wsparcia łaski i świadectwa miłości. W ten sposób nasze „ja” w „my” Kościoła może być postrzegane równocześnie jako adresat i uczestnik wydarzenia, które je przewyższa: doświadczenia komunii z Bogiem, która tworzy komunię między ludźmi. W świecie, gdzie indywidualizm wydaje się regulować stosunki między ludźmi, czyniąc je coraz bardziej kruchymi, wiara wzywa nas do bycia Kościołem, ludźmi niosącymi miłość i komunię Boga całej ludzkości (por. Konstytucja duszpasterska „Gaudium et spes” 1). Dziękuję za uwagę.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.