Co najmniej 18 osób, w tym kobiety i dzieci, zginęło w poniedziałkowych atakach syryjskich sił lotniczych na opanowane przez rebeliantów miasto Al-Bab, 30 km od Aleppo - poinformowało mające siedzibę w Londynie opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Obserwatorium twierdzi, że śmierć poniosło 10 mężczyzn, sześć kobiet i dwoje dzieci. Ludzie ci schronili się w mieszkaniu, które zostało ostrzelane przez samolot sił reżimowych.
Al-Bab jest bazą rebeliantów, walczących o Aleppo z siłami wiernymi prezydentowi Baszarowi el-Asadowi. Walki o Aleppo, drugie co do wielkości miasto Syrii, trwają od sześciu tygodni. Według Obserwatorium lotnictwo bombardowało w poniedziałek również inne miejscowości w tym regionie.
Oficjalna państwowa agencja prasowa SANA podała, że armia "ściga terrorystów, którzy ponieśli ciężkie straty" oraz przejęła duże ilości broni i amunicji. Media rządowe nazywają terrorystami rebeliantów.
Opozycyjne organizacje syryjskie poinformowały w niedzielę, że z rąk sił rządowych zginęło w sierpniu około 5 tys. osób, co czyni ten miesiąc najtragiczniejszym w trwającym od marca 2011 roku syryjskim konflikcie wewnętrznym. Łącznie - według tych szacunków - zginęło od początku konfliktu ponad 26 tys. ludzi, w tym ponad 18,5 tys. cywilów.
Inspirowane arabską wiosną, początkowo pokojowe demonstracje przeciwko Asadowi przerodziły się w opór zbrojny, krwawo tłumiony przez siły rządowe.
Zawiera wyraźne stwierdzenie, że istnieją tylko dwie płcie: męska i żeńska.
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy dokonano również aresztowań.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zwraca uwagę na faworyzowanie tzw edukacji zdrowotnej.