Wyniki wyborów w Libii i sukces liberałów odzwierciedlają nastroje społeczne w tym kraju oraz rzeczywistą wolę polityczną narodu. Takiego zdania jest wikariusz apostolski w Trypolisie.
Bp Giovanni Innocenzo Martinelli OFM zaznacza, że choć nie obyło się bez incydentów w czasie głosowania, to wyniki wyborów dają nadzieję na znalezienie przez Libię politycznej równowagi i wyłonienie rządu zdolnego do sprawowania władzy. Zdaniem franciszkanina jest to ważne dla tamtejszego Kościoła, bowiem składa się on z obcokrajowców i choć cieszy się sympatią, a nawet stanowi pewien punkt odniesienia, nie uczestniczy w życiu politycznym kraju.
„Także wszyscy chrześcijanie żyjący w Libii to obcokrajowcy, przede wszystkim Afro-azjaci – powiedział duchowny. – Księża to Filipińczycy, Egipcjanie, Włosi. Kierujemy Kościołem, który jest strukturą zagraniczną, choć naprawdę zaangażowaną na rzecz kraju dzięki różnym dziełom społecznym, dzięki przyjaźni ze środowiskiem libijskim. A wolność religijna jest po trosze częścią tego arabsko-libijskiego świata. Zawsze szanowano tu Kościół; uznawano go za ważną rzeczywistość społeczną kraju, który ewoluował, był otwarty na dialog z chrześcijaństwem. A zatem mamy niezbędną wolność, by być obecni, by prowadzić dialog i by służyć temu narodowi, bo dzięki chrześcijanom Libijczycy mają zapewnioną obsługę szpitali i domów opieki. Ciesząc się tą wolnością, możemy spokojnie w dialogu służyć krajowi” – wskazał bp Martinelli.
Historycy przyjmują, że Zjazd Gnieźnieński rozpoczął się 7 lub 8 marca, zakończył zaś 10 marca.
Seksualność może pomóc budować miłość. Niestety, może też karmić egoizm. Aż do niestrawności.
Koniec programu będzie miał konsekwencje dla Kościoła katolickiego w USA.
W tym roku tematyka rekolekcji wielkopostnych koncentruje się na nadziei życia wiecznego.
Prezydium KEP wnioskuje o zbadanie konstytucyjności i legalności rozporządzenia Minister Edukacji