„Eucharystyczna kultura powinna przenikać nasze życie osobiste, rodzinne, społeczne, i nasze życie polityczne” – powiedział metropolita katowicki abp Wiktor Skworc 7 czerwca w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach podczas Mszy św. na zakończenie procesji Bożego Ciała, która przeszła ulicami miasta.
Abp Skworc stwierdził na wstępie, w nawiązaniu do hasła trwającego roku duszpasterskiego, że Kościół staje się domem najbardziej poprzez Eucharystię. Podkreślił, że świętując uroczystość Bożego Ciała katolicy są wierni tradycji i nauczaniu Jana Pawła II. „Dzisiejsza uroczystość uświadamia nam, że na szlaku naszej wędrówki przez czas nie idziemy samotnie i nie jesteśmy sami. Kościołowi, czyli wspólnocie Ludu Bożego, zdążającemu ku eschatologii, ku ostatecznemu spotkaniu z Bogiem, towarzyszy zawsze eucharystyczny Chrystus, nowy Mojżesz - Ukrzyżowany i Zmartwychwstały Pan” – powiedział metropolita katowicki.
Podkreślił, że "Jezus nie tylko nas prowadzi, ale z własnej woli stał się naszym pokarmem, abyśmy nie ustali w drodze". „Czyż to samowydanie się Jezusa, postawa pro-egzystencji, bycia i życia dla dla drugich, nie powinna być wskazówką dla nas, którzy tworzymy jedno Ciało Kościoła i bierzemy z tego samego Chleba i pijemy z tego samego Kielicha?” – pytał kaznodzieja.
Abp Skworc przypomniał, że udział w Eucharystii, zwłaszcza niedzielnej, jest świadectwem wiary, jedności oraz wezwaniem do praktykowania na co dzień przykazania Chrystusowej miłości, której wszędzie potrzeba. Stwierdzając, że bardzo dzisiaj cierpimy na deficyt Bożej i ludzkiej miłości, metropolita katowicki zaapelował: „Niech miejscem jej doświadczania będzie Kościół – nasz dom i każda parafialna wspólnota. Bo gdzie ma człowiek doświadczać miłości i akceptacji, jeśli nie we własnym domu, w domu Kościoła, który jest naszą Matką?”.
Przywołując słowa pieśni eucharystycznej, o Jezusie nawiedzającym „zagrody nasze”, kaznodzieja wskazał, że nastąpiły duże zmiany. Jedne „zagrody” zyskują na wyglądzie, buduje się nowe, wspaniałe, ale inne idą w ruinę, zapomniane i zdewastowane. Jako przykład z jednej strony rozwoju, a z drugiej degradacji „architektury domów i człowieka” wskazał miasto Katowice. Zwrócił uwagę, że są dzielnice, w których mieszka coraz więcej ludzi starszych i potrzebujących pomocy, natomiast coraz mniej jest dzieci i młodzieży, bo ta wyjeżdża w poszukiwaniu pracy i szczęścia za granicą.
„Wielu dzieciom Bożym nie powodzi się dobrze. Ostatnio opublikowane statystyki są zatrważające” – stwierdził metropolita katowicki i przypomniał, że według nich ponad 3 mln Polaków żyje w nędzy, tzn. poniżej minimum egzystencji, progu, który nie pozwala na zaspokojenie podstawowych życiowych potrzeb. „W tej grupie najbiedniejsze są dzieci, zagrożone wykluczeniem społecznym na całe życie. Dzieci, których jedynym spadkiem jest dziedziczona bieda” – powiedział z naciskiem. Dodał, że ten dramatyczny obraz dopełnia „ostry zawał w służbie zdrowia”.
„Czujemy się zagrożeni niepewnością jutra, kryzysem i zamętem w wielu dziedzinach, najbardziej w dziedzinie wartości i moralności. Dlatego z wiarą podczas każdej Mszy św. wołamy po modlitwie Ojcze nasz: ‘Wybaw nas Panie, od zła wszelkiego i obdarz nasze czasy pokojem... Wspomóż nas w swoim miłosierdziu, abyśmy wolni od grzechu i bezpieczni od wszelkiego zamętu, pełni nadziei oczekiwali przyjścia naszego Zbawiciela” – mówił dalej abp Skworc.
Zaznaczył, że Eucharystia jest zapowiedzią przyjścia Chrystusa oraz inspiracją i siłą do wszelkiego działania, które czyni świat lepszym i bardziej sprawiedliwym. Przywołując słowa bł. Jana Pawłą II stwierdził, że każda Msza św. jest zasiewaniem nowych dziejów.
Kaznodzieja przypomniał, że łamanie chleba, ponawiane podczas każdej Eucharystii, to symbol budowania wspólnoty ze wszystkimi. „Na wzór Jezusa, my także mamy ‘siebie rozłamywać’ - dawać bliźnim swój czas, siły, zdrowie. Bóg udzielający się człowiekowi uczy go, by i on udzielał siebie innym. Mamy dzielić się z innymi darami, których doświadczamy na Eucharystii: pokojem, przebaczeniem i miłością, a także naszym codziennym chlebem, to jest wszelkimi środkami potrzebnymi do życia. Nawet, jeśli mamy tego chleba mało, trzeba się dzielić z bardziej potrzebującymi” – apelował metropolita katowicki, dodając, że tylko w ten sposób będziemy budowniczymi cywilizacji miłości i przestrzeni Królestwa Bożego.
„Starajmy się, aby rzeczywistość, w której żyjemy, zyskiwała wymiar eucharystyczny, wymiar wzajemnego daru” – powiedział abp Skworc. Zwracając uwagę, że "w Komunii św. nie tyle my przyjmujemy Chrystusa, ile On nas przyjmuje, ucząc przyjmowania i akceptacji bliźnich", kaznodzieja zaznaczył: „Eucharystyczna kultura powinna przenikać nasze życie osobiste, rodzinne, społeczne i nasze życie polityczne”.
Zachęcał też do wdzięczności za dar Eucharystii, która jednoczy i nieustannie potwierdza naszą wartość, to, że Bóg nami się interesuje.
„Twórzmy jedno Ciało Kościoła i bierzmy z tego samego Chleba, przyjmujmy tę samą Krew” - apelował. Zachęcał, by pamiętać o tym w trudnej i wymagającej codzienności, budując eucharystyczną wspólnotę pokoju, przebaczenia, solidarności ze wszystkimi. „Mocą Eucharystii, mocą tego Bożego Pokarmu czyńmy wszyscy Kościół naszym domem” – zakończył metropolita katowicki.
Procesja Bożego Ciała przeszłą w tym roku w centrum Katowic zmienioną ze względu na trwające w mieście remonty trasą, od Kościoła Mariackiego do katedry Chrystusa Króla.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.