Silne wstrząsy sejsmiczne ponownie nawiedziły północne Włochy, gdzie 20 maja doszło już do podobnego kataklizmu.
Znów są zabici, w tym ksiądz przywalony gruzami kościoła w Rovereto, jest wielu rannych i kolejne poważne zniszczenia. Liczba osób bez dachu nad głową wzrosła do 7,5 tys. O duchowej bliskości Papieża z ofiarami zapewnił watykański rzecznik, a Konferencja Episkopatu Włoch przeznaczyła milion euro na wsparcie dla nich. Również lokalny Kościół, którego struktury mocno ucierpiały, spieszy poszkodowanym nie tylko z pomocą humanitarną, ale i duchową.
„Ta tragedia jest dla nas wszystkich zachętą do nawrócenia, jednak nie powinno się jej utożsamiać z karą Bożą”. Te słowa skierował do swoich wiernych arcybiskup Bolonii. W liście pasterskim kard. Carlo Caffarra przestrzega przed zabobonnym traktowaniem katastrofy naturalnej, jaką jest trzęsienie ziemi. Jest to natomiast przypomnienie o naszej kruchości jako stworzeń, co często zaciemnia współczesna kultura. „Kto nauczył człowieka, by uznał się za pana samego siebie, ten go tragicznie oszukał” – napisał kard. Caffarra. Zwrócił przy tym uwagę, że największych zniszczeń doznały kościoły i ratusze – symbole duchowej i obywatelskiej wspólnoty. „Być może za faktem, że trzęsienie ziemi dotknęło właśnie te dwa miejsca, skrywa się wezwanie skierowane do nas wszystkich, by przemyśleć na nowo racje naszego współistnienia w tym samym mieście” – napisał arcybiskup Bolonii. Jego zdaniem gruzy kościołów i ratuszy symbolizują kryzys tożsamości Kościoła i społeczeństwa na Zachodzie, zwłaszcza w Europie. Jest to zarazem zachęta do odbudowy ich obu na fundamentach odnowionej wiary i przezwyciężenia egoizmu.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).