„Ludzkość nie może czuć się bezpiecznie, póki nie jest chronione dziecko w łonie matki”. W ten sposób episkopat Sri Lanki zareagował na próbę legalizacji aborcji w tym kraju.
Projekt odnośnej ustawy mówi co prawda jedynie o tzw. niechcianych ciążach, będących np. wynikiem gwałtu, a rząd zapowiada wzięcie pod uwagę także „rozwiązań alternatywnych”, jednak stanowisko Kościoła katolickiego pozostaje nieugięte. „W sposób zasadniczy sprzeciwiamy się jakimkolwiek próbom legalizacji aborcji, która jest zabójstwem – napisali cejlońscy biskupi. – Dlatego wzywamy rząd, by zrezygnował z prac nad tą ustawą, bowiem morderstwo jest odrażającą zbrodnią, bez względu na formę”. Episkopat przypomina także, że to Bóg jest dawcą życia, a człowiek został stworzony na Jego obraz i podobieństwo. Dlatego Kościół poczuwa się do obowiązku ochrony życia ludzkiego w każdej jego fazie.
Aborcja w Sri Lance jest nielegalna. Jednak zwolennicy liberalizacji prawa w tym względzie powołują się na rozpowszechniony proceder pokątnego usuwania ciąży. Jak zwykle w takich przypadkach padają nie wiadomo skąd wzięte statystyki, mówiące nawet o 300 tysiącach aborcji rocznie.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.