Bezkrytyczna i wyrwana z kontekstu ocena samych liczb mogłaby nasunąć podejrzenie, że Watykan zamieszkują osoby pozostające w nieustannym konflikcie z prawem.
Przypomina o tym w niedzielnym wydaniu „L'Osservatore Romano”, relacjonując wystąpienie prokuratora generalnego podczas sobotniej inauguracji nowego roku sądowego w Państwie Watykańskim. Mówi o tym ostatni rozdział tekstu, przygotowanego przez sędziego Nicolę Picardiego.
„Procenty odnoszące się do postępowań karnych i cywilnych w stosunku do mieszkańców Państwa Watykańskiego są anomalne, zwłaszcza gdy porównamy je z Włochami, gdzie na około 57 mln mieszkańców odnotowuje się relację pomiędzy liczbą ludności a procesami cywilnymi w wysokości 9,8 procent, a w dziedzinie karnej 5,7 procent. W Watykanie obie te relacje wynosiłyby odpowiednio 130 procent i 49,5 procent. Można by odnieść więc wrażenie, że w domu papieża ludzie znacznie częściej się kłócą niż we Włoszech. Jednakże liczba 640 postępowań cywilnych i 226 karnych, jakie odnotowano w ubiegłym roku, nie dotyczy 492 faktycznych mieszkańców Państwa Watykańskiego, lecz około osiemnastu milionów pielgrzymów i turystów, którzy każdego roku przewijają się przez jego terytorium, włącznie z bazyliką i muzeami. Jeśli chodzi o mieszkańców, to procenty te są znikome: w dziedzinie karnej nie sięgają nawet jednego procenta” - wyjaśnia watykański dziennik.
Czy rozwój sztucznej inteligencji może pomóc nam stać się bardziej ludzkimi?
Abp Światosław Szewczuk zauważył, że według ekspertów wojna przeszła na nowy poziom eskalacji.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.