Duch Święty jest fundamentem więzi zaufania między przybranymi synami, jakimi jesteśmy, a Ojcem, który przepędza wszelki lęk.
Posłuszeństwo, bez względu na to, jakim zostało okupione cierpieniem, przyniosło owoce całej ludzkości. Chrystus kochał nas tak bardzo, że poddał się temu jarzmu!
Nie można więc wejść w sytuację posłuszeństwa woli Ojca bez takiej miłości. To jednak coś więcej niż bycie posłusznym. Chrystus kochał, a posłuszeństwo było jedynie dźwignią miłości. Posłuszeństwo bez miłości sprowadza człowieka do roli niewolnika.
Chrześcijanin, idąc po wyraźnych śladach Jezusa, włącza się w plan Ojca, pozostając posłusznym Chrystusowi, objawionemu w Bożym słowie i w Kościele. I to posłuszeństwo, uznające wszędzie władzę Boga, rozciąga się na równi na wszelkie ludzkie prawomocne autorytety: na rodziców (zob. Kol 3, 20), mistrzów (zob. Kol 3, 22), małżonków (zob. Kol 3, 18), władze publiczne.
W istocie:
Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, prowadzącym ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. [...] Oddajcie każdemu to, co się mu należy: komu podatek – podatek, komu cło – cło, komu uległość – uległość, komu cześć – cześć [Rz 13, 1-4.7].
W tym fragmencie św. Paweł mówi właśnie o władzy cywilnej. Wspólnoty chrześcijańskie z Rzymu zastanawiały się, czy należy okazywać posłuszeństwo państwu rzymskiemu. W Nowym Testamencie królestwo głoszone przez Chrystusa „nie jest z tego świata” (zob. J 18, 36) i nie może być utożsamiane z ziemskimi królestwami, które są natury politycznej.
Chrześcijanin może więc być poddanym jakiejkolwiek władzy politycznej i posłusznym jej prawom, o ile nie sprzeciwiają się one jego prawu do życia wiarą i pozostają w zgodzie z sumieniem, ponieważ w pewnych sytuacjach lepiej jest słuchać Boga niż ludzi (zob. Dz 4, 19). Społeczny i polityczny porządek ma na celu dobro wspólne. Władza, gwarancja porządku, jest służebna wobec Boga w imię wspólnego dobra; odgrywa więc pozytywną rolę i dlatego właśnie chrześcijanin powinien się jej podporządkować.
Posłuszeństwo prawom państwowym jest jedynie jakimś aspektem, konsekwencją zasadniczego posłuszeństwa, które Paweł nazywa „posłuchem Ewangelii” (zob. Rz 10, 16).
Ważniejsze niż posłuszeństwo władzy cywilnej czy zewnętrznej władzy religijnej jest to, by wierzący wsłuchiwał się we własne sumienie i był mu posłuszny, rozeznając wolę Bożą i wezwania Ducha. Wkraczamy tu w dziedzinę intuicji, głębokich natchnień i osobistych pragnień, przez które Bóg objawia swoją wolę i oczekuje odpowiedzi ze strony wierzącego; odpowiedzi na przykład na powołanie zakonne, na jakąś posługę w Kościele czy w świecie. Odpowiedzią taką może być również po prostu zaakceptowanie tego, co w chwili podejmowania decyzji jest postrzegane jako wola Boża.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.