Gdyby apostołowie mieli ze sobą trzos, suknię i tak dalej, to nie musieliby wchodzić w żadne interakcje.
Pozna swój swego?
W szkole świętych nabywamy umiejętności wprowadzania Ewangelii w konkret codziennego życia. Taki to już ich urok.
Wydaje się, że przemodelowanie katechezy wydaje się palącą potrzebą.
Mam być odpowiedzialny za innych. A oni czują się odpowiedzialni za mnie?
Jeśli w duszpasterstwie pojawia się postulat, by być z młodymi, oaza taką możliwość daje.
Jego męczeńska śmierć będzie latarnią dla wszystkich walczących o prawa człowieka.
Potrzebny jest pewnie rodzaj, nazwijmy to, trzeźwego myślenia o sobie samych i o innych, o naszej wspólnej przyszłości.
Czyli wakacje w starożytnej Grecji. Jak najdalej od naszej cywilizacji-memokracji.
Powątpiewanie, niedowiarstwo i wreszcie lekceważenie – a w tle rodzinne miasto... Gorzej już chyba być nie mogło.