Z czasu pobytu Pawła, jeszcze jako młodzieńca, w Jerozolimie Dzieje Apostolskie wymieniają tylko jedno wydarzenie: obecność Szawła przy kamienowaniu Szczepana.
Wzmianka jest zresztą bardzo lakoniczna.
Wyrzucili go (Szczepana) poza miasto i kamienowali, A świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca zwanego Szawłem (Dz 7, 58).
Znów brak bliższych danych, które umożliwiałyby znalezienie odpowiedzi na takie oto pytania: W jakim charakterze i dla jakich powodów był Paweł obecny przy kamienowaniu Szczepana? Zdarzyło się mu akurat przechodzić koło miejsca męczeńskiej śmierci Szczepana, czy też przybył tam świadomie z wykonawcami wyroku śmierci, lecz ze względu na zbyt młodzieńczy wiek nie mógł brać czynnego udziału w kamienowaniu? Nie wiadomo również, czy przedtem zetknął się Szaweł kiedykolwiek ze Szczepanem, czy był wśród tych, którzy „nie mogli sprostować mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał” Szczepan. Afirmatywną odpowiedź zdaje sie uzasadniać następująca uwaga autora Dziejów Apostolskich:
Niektórzy zaś z synagogi, zwanej (synagogą) Libertynów i Cyrenejczyków… i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, wystąpili do rozprawy ze Szczepanem (Dz 6, 9).
Ważna jest tu szczególnie wzmianka o Cylicji. Wiadomo, że rodzinne miasto Pawła, Tars, leżało właśnie w Cylicji.
Na ówczesny wiek Pawła, a pośrednio na jego stanowisko wśród Żydów jerozolimskich rzuca nieco światła jedno z późniejszych wyznań samego Apostoła. Oto one:
A ja odpowiedziałem: Panie, oni widzą, że zamykałem w więzieniach tych, którzy wierzą w Ciebie i biczowałem w synagogach, A kiedy przelewano krew Szczepana, Twego świadka, byłem przy tym i zgadzałem się, i pilnowałem szat jego zabójców (Dz 22,19n).
Jeżeli niewiele wynika ze wzmianki o pilnowaniu szat, to stwierdzenie o zgadzaniu się na śmierć Szczepana pozwala przypuszczać, że wyrok skazujący na ukamienowanie tego pierwszego męczennika chrześcijańskiego zależał w jakimś stopniu także od Szawła, choć trudno powiedzieć, czy dał on wyraz swemu przyzwoleniu poprzez formalne głosowanie, czy też wewnętrznie tylko aprobował decyzje starszych.
Wiele zdaje się przemawiać za tym, że Paweł nie był tylko przypadkowym gapiem przy kamienowaniu Szczepana. Był to zapewne początek kariery polityczno-administracyjnej młodego faryzeusza. Może miał to być rodzaj stażu, jaki powinni byli odbyć kandydaci na urzędników państwowych, pierwszy stopień jakby w tej państwowej karierze. Być może, młodemu Szawłowi imponowało to nawet: w tak wczesnym wieku już jest świadkiem, A pośrednio aktorem wydarzeń o niecodziennym znaczeniu.
O Szczepanie sądził Szaweł chyba to samo, co większość współczesnych mu faryzeuszy: że zagrażał on czystości rozumienia Pisma św., że jego postawa umniejszała rolę wiodącą faryzeuszy w narodzie. Trudno rozstrzygnąć, który z tych czynników oddziaływał w sposób bardziej skuteczny. Jednakże nie można nawet przypuszczać, że Szaweł nie dostrzegał moralnej wielkości Szczepana. Być może, iż to przeświadczenie o niewinności Szczepana powstrzymało młodego – i z pewnością porywczego – Szawła przed chwytaniem za kamienie. Nie wydaje się, by mu ktoś tego kategorycznie zabraniał.
Ale obecność Szawła przy kamienowaniu Szczepana posłużyła chyba przede wszystkim za natchnienie dla Tertuliana wypowiadającego to sławne już dziś zdanie: Sanguis martirum est semen christianorum – krew męczenników posiewem nowych chrześcijan.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.