- Jako kleryk śmiałem się z pewnego misjonarza, który z wielką troską pielęgnuje swój ogród przed plebanią – opowiada ks. Łukasz Tkaczyk. – A on mi powiedział: „Będąc księdzem, musisz znaleźć sobie jakieś mniej pobożne hobby”.
W grubych murach klasztoru bernardynów wielu mnichów do dziś powtarza za Szymonem z Lipnicy: Jezus, Jezus, Jezus.