Wejść w atmosferę zmartwychwstania. To święto nie kończy się nigdy...
Tegoroczne wielkanocne uwielbienie członków Ruchu Światło-Życie nabrało w tym roku wymiaru misyjnego.
O wielkanocnej radości w dniu Wszystkich Świętych i o ocieraniu łez z Katarzyną Cudzich-Budniak i Mikołajem Budniakiem rozmawia Monika Łącka.
W długich klasztornych korytarzach unosi się jeszcze intensywny zapach Wielkanocnego Paschału. Mam wrażenie, że on sam ogrzewa ceglane mury, w które przyjął braci i siostry kościół warszawski.
O gitarowych solówkach 9-latka i „Harmonii” z Kościołem z Anetą i Pawłem Wojciechowskimi, inicjatorami kolejnego koncertu w Skierniewicach, rozmawia Marcin Wójcik.
– Naszym pierwszym i podstawowym celem jest publiczne uwielbienie Pana Boga. Chcemy to zrobić na stadionie. Głośno, z rabanem – mówi Krzysztof Gatz, jeden z organizatorów przedsięwzięcia.
Dobrze wiedzą, co znaczy „dostać za Chrystusa w twarz”, lecz odważnie o Nim mówią i Miłością zwyciężają. Za kilka dni wyśpiewają Światu Zmartwychwstanie.
Mają w świątyni inne niż wszyscy obrazy Drogi Krzyżowej – w niespotykanej już wersji jerozolimskiej. Śladami Marii Magdaleny wędrują na spotkanie z Jezusem już ponad pięćset lat, ale dopiero od stu stanowią samodzielną parafię.
Jak wyglądały święta na Kubie? Przeczytaj korespondencję naszego misjonarza.
Tomasz Wałdoch, piłkarz, gdańszczanin, wielokrotny reprezentant Polski, pytany przez dziennikarzy o życiowe credo, zawsze odpowiada: „Jak Pan Bóg na pierwszym miejscu, to wszystko na właściwym miejscu”.
Postać św. Jana Nepomucena przypomina, że nie każdy człowiek ma prawo do całej prawdy o wszystkich.