Anioł, diabeł, gwiazda betlejemska, krótka scenka. Niedużo. A jednak tak wiele uczy.
Uczestniczą w juwenaliach, Woodstocku, organizują wykłady o chrześcijaństwie, kursy tańca, a nawet paralotniarskie. A wszystko po to, by w Bożą sieć złowić tych, którzy z reguły omijają Kościół szerokim łukiem.
Według kalendarza gregoriańskiego przełomowy jest dzień 1 stycznia. W kalendarzu liturgicznym każdy jest ważny, pod warunkiem, że przybliża nas do Boga.
Nie ma jeszcze piątej rano, gdy grupa mężczyzn stawia się w porcie. Kaptury chronią przed deszczem, ale wiatr i tak daje się we znaki. W świetle latarek modlą się psalmami.
W trakcie tej pracy najlepiej zapomnieć o sobie, o tym, że czegoś się nie potrafi, i po prostu dać się prowadzić. Wtedy można napisać ikonę, która poruszy serce.
O pożytkach z wizyty duszpasterskiej, tłumaczeniu wiernym potrzeb materialnych parafii i największej „kolędowej” przygodzie Stefanowi Sękowskiemu opowiadał ks. Jerzy Poręba.
Podczas kolejnej niedzielnej Mszy Św. w kaplicy kościoła św. Maksymiliana sytuacja się powtarza. W wielkim skupieniu słuchają każdego słowa kapłana, ale do komunii Świętej przystępują tylko nieliczni obecni.
Niektórzy z nich mają za sobą trudną przeszłość – często bez Boga. Dziś najważniejszym celem w ich życiu jest uwielbianie Go i mówienie o Nim ludziom.
Straszna to ślepota, której wydaje się, że widzi.
- Stój, nie odchodź, trwaj przy Panu w Kościele, aby czerpać, co Bóg daje, i budować wspólnotę - wołał bp Andrzej Czaja.
Męczeństwo bł. Karoliny przypomina młodym, aby nie dali się uwieść chorej fascynacji erotyzmem.