Szlak Jakubowy to nie sama droga, to ludzie, którzy nim idą.
Dlaczego nie! Nie siedźmy przy stole, ciągle podjadając! :)
Przejściem ze Smołdzina do Ustki pątnicy jakubowi zainaugurowali cykl pięciu weekendowych pielgrzymek łączących Święte Góry Pomorza.
Santiago de Compostela w Hiszpanii nie dla wszystkich jest osiągalne. Pragnienie pielgrzymowania Drogą św. Jakuba można jednak spełnić w wielu innych miejscach, także na Śląsku.
– Chcemy spojrzeć nie tylko na trasę, jaką mamy do przebycia, ale, szerzej i głębiej, na nasze życie, a przede wszystkim na naszą wiarę, relację z Bogiem...
Prawie 800 km do przejścia i ponad miesiąc wędrówki. Ta perspektywa może odstraszać tych, którzy mają mniej sił i czasu. Jednak ilu pielgrzymów, tyle sposobów pokonywania Drogi Świętego Jakuba, która w Roku Jakubowym przeżywa renesans.
23 lipca 12 osób wyszło z Gdańska w kierunku Sianowa - sanktuarium MB Królowej Kaszub.
Święty Jakubie proszę o wstawiennictwo tam na górze. Proszę o łaski Boże dla całej mojej rodziny. Cudowne miejsce – napisał 11 listopada 2011 r. Kacper z Głogowa w kronice sanktuarium.
Kraniec diecezji płockiej na północnym zachodzie przecina kilkukilometrowym odcinkiem tzw. Droga Polska (Camino Polaco). Jednym z jej przystanków jest Ośrodek Chopinowski w Szafarni.
Wtorek (12 sierpnia) to drugi dzień pielgrzymki liderów ŚDM Nyską Drogą św. Jakuba. Młodzież wraz z duszpasterzami: ks. Łukaszem Knieciem i ks. Jarosławem Staniszewskim w ciągu 5 dni pokona 106 kilometrów z Głuchołaz do Skorogoszczy.Zdjęcia: Anna Kwaśnicka /Foto Gość
Łukasz był człowiekiem starannie wykształconym. Znakomicie znał ówczesną literaturę. Posługiwał się pięknym językiem greckim, był świetnym zbieraczem informacji.