Nie wystarczy tylko mówić o Bogu, trzeba pokazywać, że się Nim żyje. To jest też jakaś misja lekarza.
Sytuacja w Charkowie w 70. dniu wojny jest bardzo trudna. Odczuwa się duże zmęczenie psychiczne i fizyczne ludzi, którzy ukrywają się w piwnicach, na stacjach metra i w bunkrach. „Bardziej niż na początku wojny potrzebują teraz obecności kapłana i sami nas do siebie zapraszają” – mówi Radiu Watykańskiemu bp Paweł Gonczaruk, który posługuje w tym drugim, co do wielkości mieście Ukrainy. Jak mówi, jego misją jest obecnie „po prostu bycie z ludźmi”.
Choć malutkie Gościno dzieli od Filipin prawie 10 tys. km, wyspiarze z drugiego końca świata dobrze wiedzą, gdzie leży polskie miasteczko. Płynie stąd nieustanna pomoc dla dotkniętych tragedią Filipińczyków.
Znaleźć Ducha Jedności w podzielonym Kościele (w jednym Ciele). Zadanie niemal niewykonalne.
Boga nie ma – wmawiają nam. Zrywają krzyże z wież kościołów. Widziałam, jak ludzie giną, stawiając je na nowo – opowiada s. Katarzyna z Chin. – Tutaj mogę nosić medalik na ulicy i czytać Biblię, gdzie chcę. Przyjechałam nabrać sił i spotkać waszą św. Faustynę. Ona też nie miała łatwo – dodaje Maria z grupy Chińczyków, którzy są naszymi gośćmi na ŚDM.
Święty Jerzy, szczególnie w wiekach średnich, uchodził za ideał chrześcijańskiego rycerza.
Linda miała się nie narodzić, a Julian skończyć na ulicy. W jednym i drugim przypadku życie potoczyło się inaczej. Dziękując Bogu za ocalenie, zdecydowali się poświęcić rok swojego życia Jezusowi. Jak to jest być dzieckiem światłości – opowiadali młodym w Lublinie.
Czyli rzecz o studiowaniu Biblii, duchowych podróżach z ewangelistami i wyprawie w głąb siebie.
O wierze, która rosła wraz ze stratą najbliższych, o Bogu, który jedno zabiera, a drugie daje, i o rodzicach, którzy z nieba pomagają w klasówkach, z 18-letnią Moniką Kędzierską rozmawiała Monika Augustyniak.
Zamiast metodycznego opisu proponuję wędrówkę do miejsc, wspólnot, na wakacyjne rekolekcje, czyli do tych wszystkich rzeczywistości, gdzie duch i wizja Założyciela oazy formują kolejne pokolenia ludzi wiary konsekwentnej.
Życie ks. Alberione było naznaczone cierpieniem. Cierpiał fizycznie, ponieważ był słabego zdrowia. Ale cierpiał też duchowo...