- Tu dzieją się cuda. Ja jestem tego przykładem - mówi Krzysztof. Tak samo Andrzej, Basia, Bożena, Paweł i dziesiątki innych. Łukasz cudów nie widzi. Ale kołacze mu w głowie zdanie: "Nie bój się, tylko wierz".
Mszą św. w archikatedrze warszawskiej rozpoczęła się 38. Piesza Pielgrzymka Młodzieży o Trzeźwość Narodu Polskiego z Warszawy do Miejsca Piastowego.
To świetny cement, który wzmacnia, a nieraz i zlepia to, co się już rozsypuje w relacjach z drugim człowiekiem i Bogiem, mówią małżeństwa o Domowym Kościele, rodzinnej gałęzi Ruchu Światło–Życie.
W Jełowej spotkali się uczestnicy dwóch turnusów Oazy Nowego Życia.
570 osób pielgrzymowało do koszalińskiego WSD pod hasłem "Sługa Niepokalanej". Pielgrzymka Ruchu Światło-Życie to ich sposób na umacnianie się w powołaniu, które przed laty odkrył przed nimi ich założyciel, sł. B. ks. Franciszek Blachnicki.
Chciał skuteczniej ukazywać "pośrodku współczesnego świata piękno Chrystusowej Oblubienicy - Kościoła".
Żyje się co prawda tylko raz, ale Jezus w sercu człowieka może rodzić się w każdej chwili, tylko trzeba uchylić drzwi. Dzięki temu wielu ludzi otwarło nowy rozdział w życiu.
Jedni reagowali na nich zaciekawieniem, inni otwartością, uśmiechem i życzliwością. Ale nie brakowało też oburzenia.
Po starych nowych czasach nadchodzą kolejne nowe ze swoimi wyzwaniami. Z czym ku nim wychodzimy?
Nie jesteśmy jednak skazani na porażkę. A lekarstwo na marazm, w którym się obecnie znaleźliśmy, już dawno opracowano.
Podczas kazań, głoszonych przez niego w całej Italii, zbierały się tłumy wiernych.