Mszą św. i radosnym śpiewem uwielbienia zakończyła się trwająca przez tydzień, bez przerwy, modlitwa w intencji Krakowa, diecezji i prześladowanych na całym świecie chrześcijan.
– Naszym pierwszym i podstawowym celem jest publiczne uwielbienie Pana Boga. Chcemy to zrobić na stadionie. Głośno, z rabanem – mówi Krzysztof Gatz, jeden z organizatorów przedsięwzięcia.
– Bardzo bym chciała, żeby cały Kościół uwielbił Pana Boga śpiewem. To jest możliwe. Wczoraj na Mszy Świętej wszyscy śpiewali – mówi Marta Popowczyk główna organizatorka.
O konieczności bycia gorącym, Duchu Świętym, który uwalnia i uzdrawia, z Marcinem Zielińskim, liderem Wspólnoty Uwielbienia działającej przy parafii Miłosierdzia Bożego na Zadębiu, rozmawia Agnieszka Napiórkowska.
– Piasek w zębach, wiatr w uszach, radość w oczach. Tak zaczyna się nasza pierwsza wyprawa do buszu. Siedzimy na pace samochodu księdza Andrzeja i czujemy się niczym na Safari. Krajobraz jak z pocztówki. Jeszcze jakiś czas temu nigdy bym nie pomyślała, że będę kiedyś w Afryce. Niesamowite! – mówi o swojej wyprawie Anna Gordzijewska.
W pallotyńskiej parafii w Lublinie, w dzień wspomnienia św. Wincentego Pallotiego, odbędzie się kolejny „Wieczór Chwały”. Organizatorem jest zespół „Razem za Jezusem”. Modlitwę uwielbienia poprowadzi ks. Krzysztof Kralka SAC.
I Forum mówiło o uwielbieniu, II o dokonywaniu w Bogu czynów pełnych mocy. III o tym, że jest czas najwyższy głosić Ewangelię. Jak? Zakładając firmę, formując młodzież, nagrywając płytę.
Fragment z Reguły życia Szkoły Jeunesse-Lumiere dotyczący charakteru nauczań/ formacji.
W Polsce nazywane są szarytkami, ale to nie ma nic wspólnego z kolorem ich habitu (bo ten jest granatowy). To od francuskiego słowa „charité”, czyli miłosierdzie, które siostry zanoszą w miejsca swojej służby, do ludzi cierpiących i samotnych.
Wierne duchowości benedyktyńskiej, w myśl zasady: „Aby we wszystkim Bóg był uwielbiony”, poświęcają się kultowi Bożemu, a służą Bogu i ludziom, głosząc Ewangelię w wychowaniu i kształceniu dzieci i młodzieży.
Św. Celestyn V. Po śmierci Mikołaja IV tron papieski nie był obsadzony przez ponad dwa lata.