Od 2017 r. mamy oficjalnie uznany polski odcinek Camino de Santiago, czyli wielkiej sieci dróg pielgrzymkowych przecinających niemal całą Europę.
W tym roku w związku pandemią koronawirusa radykalnie spadła liczba pieszych pielgrzymów na Camino wiodącym do Santiago de Compostela oraz na Via Francigena. Większą popularnością cieszyły się natomiast pielgrzymki lokalne. Jak podaje dziennik La Croix, we Francji najchętniej wybierano się do sanktuarium na Mont-Saint-Michel oraz do grobu św. Marcina w Tours.
O tym, co można przeżyć w drodze do Santiago de Compostela, opowiadają ks. Jacek Dziadosz i ks. Marcin Kościński, którzy doszli tam trasą Vía de la Plata.
Trzech niewidomych rowerzystów wraz z przewodnikami wyruszyło z Rynku Głównego w Krakowie na pielgrzymkę do grobu św. Jakuba. Do Santiago de Compostela mają dotrzeć za 50 dni.
Trzech niewidomych rowerzystów wyruszyło z Rynku Głównego tandemami do grobu św. Jakuba. Przed nimi ponad 3,5 tys. km, które wraz z 11 widzącymi przewodnikami pokonają w ciągu 50 dni.
Dwie młode świdniczanki, po latach pielgrzymowania na Jasną Górę, w tym roku wyruszyły do miejsca spoczynku św. Jakuba.
Inicjatywa odnowienia w Europie dawnych szlaków pątniczych dotarła też na Łotwę. Aktywnie działa tu Stowarzyszenie Szlaku Św. Jakuba, którego celem jest wyznaczenie i promocja łotewskiego odcinka pielgrzymkowej drogi z północy na południe kraju.
W cztery miesiące przeszedł przez siedem krajów, z Katowic do Santiago de Compostela i na koniec świata. W nogach ma blisko 3,5 tys. km. Po co Szymon poszedł na Camino?
Czy średniowieczne tradycje pielgrzymowania mogą inspirować współczesnego człowieka? Odpowiedź twierdzącą odnajdziemy na szlaku Małopolskiej Drogi św. Jakuba.
Pytam, co od dawnych czasów aż po nasze, wygodnickie czasy wypędza ludzi z domów i każe im pielgrzymować? Nie ma jednej odpowiedzi.
Podczas kazań, głoszonych przez niego w całej Italii, zbierały się tłumy wiernych.