Wokół Najświętszego Sakramentu klęczy grupa młodzieży. Milczą, wpatrzeni w Ciało Chrystusa. Bo w rozkrzyczanym świecie trudno odnaleźć ciszę, która zbliża do Boga. Przyjechali, bo mają takie pragnienie.
Codziennie godzina adoracji Najświętszego Sakramentu oraz kilka godzin marszu w kompletnej ciszy. Pielgrzymka w duchu bł. Karola de Foucauld jest inna niż wszystkie.
„W tym samym czasie Herod zaczął prześladować niektórych członków Kościoła. Ściął mieczem Jakuba, brata Jana...” (Dz 12,1-2)
Trudno dokładnie policzyć, ile osób zasmakowało w niej prawdziwej wolności i zyskało drugie życie. Kilka miesięcy temu odbyła się tam 250. seria rekolekcji Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Zaczęło się od sędziwego już ks. Stanisława Zarycha, który tej działalności uczył się u boku ks. Franciszka Blachnickiego.
Święta Bożego Narodzenia. Co nam utkwiło w pamięci, jakie przeżycia z tego czasu wspominamy, jak świętujemy narodzenie Zbawiciela?
Przed drzwiami świątyni zjawiają się, gdy jest jeszcze zamknięta. Przez cały dzień, ilekroć przechodzą obok Pierwszego Pracodawcy, przyklękają. Jego też proszą o pomoc, radę i... wejściówkę do nieba.
– Przez lata myślałam, że finanse to strefa cienia, którą trzeba oddzielać od wiary. Gdy usłyszałam, że dobrobyt może być Boży, to było jak trzęsienie ziemi – wyznaje Alena Antosz-Firek.
Wartości człowieka nie mierzy się oceniając jego ograniczenia fizyczne, czy umysłowe. Niepełnosprawni są jak skrzynia skarbów – wystarczy ją odkopać, otworzyć i cieszyć się bogactwem wnętrza.
Ks. Antoni Trzyna: – Przebywanie z ludźmi i praca dla ludzi jest główną myślą mojego kapłaństwa. Z ludzi jestem wybrany i do ludzi posłany. To usłyszałem podczas święceń i tego się trzymam.
Bóg nie zostawia nas w pustce. Sprawia, że dobro rodzi dobro. Trzeba Mu tylko na to pozwolić…
Łucja miała dziesięć lat, Franciszek dziewięć, Hiacynta siedem. 13 maja przestraszeni ujrzeli na wzgórzu „przepiękną Panią”.